Linie lotnicze Rossija ostatecznie zrezygnowały z eksploatacji samolotów Tu-154. To takie same maszyny, jakimi latają najważniejsze osoby w Polsce. Na pamiątkę ich wieloletniej służby, tupolew stanie przed petersburskim lotniskiem Pułkowo jako pomnik.

REKLAMA

Rosjanie rezygnują z tupolewów, ponieważ są one zbyt drogie w utrzymaniu. Zużywają dwa razy więcej paliwa niż airbusy i boeingi; hałasują i nie spełniają norm ekologicznych. Dlatego też zostaną rozebrane na części, a ich piloci przejdą na emeryturę. Tupolewy latają jeszcze w regionalnych liniach rosyjskich na mało prestiżowych trasach, ale nawet Uzbekistan uznał Tu-154 z eksponat muzealny i uzbeckie linie pozbędą się ich do końca roku.

Polskie VIP-y będą jeszcze latać tupolewami

Polscy politycy będą jeszcze latać Tu-154 przynajmniej do 2014 roku. Jak usłyszała reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz, „nasze” tupolewy są w niezłym stanie. Jeden jest „prawie” wyremontowany, a drugi niebawem przejdzie generalny remont. Po tych remontach Tu-154 mogą funkcjonować w siłach powietrznych przez jakiś okres pięciu lat - tłumaczy major Marcin Rogus z dowództwa sił powietrznych.

Od przyszłego roku tupolewy mają być jednak samolotami rezerwowymi, ponieważ rząd zamierza wypożyczyć od LOT-u dwa embraery. Nie znaczy to jednak, że tupolewy będą stały w hangarze. W wypadku lotów do Ameryki, prawdopodobnie będą one wykorzystywane ze względu na większy zasięg - dodaje Rogus. Kłopot może pojawić się jednak wtedy, gdy Rosjanie zamkną warsztaty dla Tu-154. Wtedy trzeba będzie zrezygnować z tych samolotów, ponieważ nie będzie ich gdzie naprawiać.

O wymianie samolotów rządowych mówi się od kilkunastu lat. W 1993 roku wojsko sformułowało listę wymagań wobec nowych maszyn. Trzy lata później sprawą wyboru samolotów zajął się rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w latach 1998 i 2002, jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów, rząd odstąpił od przetargu. Ostatni przetarg na sześć nowych samolotów rządowych rozpisano w 2006 roku. W czerwcu 2007 roku został jednak odwołany z powodu błędów w warunkach przetargu.