Rosja w nieoficjalnych rozmowach z Komisją Europejską w sprawie afrykańskiego pomoru świń twierdzi, że ta choroba dotarła już do Polski - dowiedziała się dziennikarka RMF FM w Brukseli. "W sprawie tych pomówień wysłaliśmy już do Moskwy stanowcze dementi" - mówi zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.

REKLAMA

Moskwa chce, by Komisja Europejska objęła zakazem eksportu tylko Polskę i kraje Bałtyckie. W zamian obiecuje, że zezwoli na import wieprzowiny z innych krajów Unii. Wczoraj o tej tzw. "regionalizacji" mówił szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Siergiej Dankwert.

Rosja próbuje zaniepokoić Brukselę, wmawiając jej, że afrykański pomór jest już w Polsce. Potwierdził to nieoficjalnie jeden z rozmówców dziennikarki RMF FM w Komisji Europejskiej. Moskwa nie ma na to oczywiście żadnych dowodów, ale to metoda, by osłabić unijną jedność i podważyć zaufanie do polskich służb weterynaryjnych. Rosja stosuje taktykę "dziel i rządź", a Dankwert mówi, co mu ślina na język przyniesie - powiedział jeden z urzędników Komisji.

Czy Bruksela jednak nie ulegnie naciskom Moskwy? Na razie Bruksela podtrzymuje swoje stanowisko, że embargo powinno obejmować tylko sześć regionów na Litwie, a nie kraje wolne od tej choroby. Komisja będzie jednak musiała renegocjować z Rosją świadectwa weterynaryjne, bo te obecnie stwierdzają, że Unia w całości jest wolna od afrykańskiego pomoru, co już nie jest prawdą. Nie wiadomo więc na co - ostatecznie się zgodzi. Tym bardziej że jak pisaliśmy wczoraj, Komisja Europejska naciskała w zeszłym tygodniu na Warszawę (zaraz po wykryciu pomoru na Litwie), by Polska sama wprowadziła u siebie strefę buforową, wstrzymując swój eksport wieprzowiny. Bruksela przekonywała, że w ten sposób powstrzymamy Rosję przed nałożeniem embarga na całą Unię. To był niebezpieczny precedens.

(MRod)