Rosja liczy na Polskę jako sprzymierzeńca w Unii Europejskiej - twierdzi rosyjski ambasador w Warszawie. Władimir Grinin ma nadzieję, iż na szczycie Unii, Polska stanie po stronie państw opowiadających się za dialogiem, a nie izolacją Rosji. Dodał też, że nasz kraj nie powinien odczytywać słów Dmitrija Miedwiediewa o militarnej odpowiedzi na tarczę antyrakietową jako zagrożenia, ponieważ Rosja Polsce nie zagraża.

REKLAMA

Słowa Grinina o Polsce, jako sprzymierzeńcu mogą wydawać się dziwne - na poniedziałkowy szczyt wybiera się przecież polski prezydent. A jego stosunek do polityki Rosji jest znany; w ostatnich dniach Lech Kaczyński mówił chociażby, że Rosja to agresor, który w Gruzji pokazał swoją prawdziwą twarz.

Ambasador Grinin na pewno nie zapomniał, że na szczycie będzie polski prezydent, ale podczas ponad godzinnej konferencji ani razu nie padło nazwisko prezydenta. Dwa razy natomiast Grinin przywoływał wypowiedzi szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego o potrzebie stworzenia nowej platformy porozumienia z Rosją. Rozumiem słowa ministra Sikorskiego w ten sposób, że polski rząd będzie wspierał stanowisko nakierowane na kontynuację współpracy z Federacją Rosyjską - mówił Grinin:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Rosjanin stwierdził jednak później, że trudno ocenić, jakie naprawdę stanowisko zajmują w tej sprawie polskie władze. Byłbym kiepskim ambasadorem, gdybym zaczął komentować postępowanie waszego prezydenta i premiera - powiedział, pytany o ocenę różnicy zdań w kwestiach międzynarodowych między Kaczyńskim a Tuskiem.

Rosja Polsce nie grozi

Grinin mówił też o zapowiadanej przez prezydenta Miedwiediewa militarnej odpowiedzi na tarczę antyrakietową. Zapewnił, że słowa rosyjskiego przywódcy nie oznaczają gróźb wobec Polski.

Ja tylko zwracam się do wszystkich, by nie traktowali tego jako groźby ze strony Rosji dla Polski. Rosja Polsce nie grozi. Uprzedzaliśmy tylko, że to jawne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, szkodę dla naszego bezpieczeństwa, będziemy neutralizować także wojskowymi środkami. To normalna, zdrowa reakcja, każdego wojskowego z jakiegokolwiek kraju by nie pochodził, w sytuacji kiedy zagrożone jest bezpieczeństwo narodowe - powiedział ambasador.

Poinformował też, że z polskim MSZ-etem ustalane są szczegóły wizyty w Warszawie szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa.