W katastrofie rosyjskiego naddźwiękowego bombowca Tu-22M3, który rozbił się we wtorek w obwodzie murmańskim na północy Rosji, zginęli trzej członkowie jego załogi; czwarty został ranny i przebywa w szpitalu - poinformował w Moskwie resort obrony.
#Russian Tu-22M3 bomber crashes during landing in #Murmansk region - Russian MoD https://t.co/h5C2q8Jwap via @Eurasia_Eng
EurasiaEng22 stycznia 2019
Według ministerstwa obrony, powracający z lotu szkolno-treningowego samolot wpadł w śnieżycę i dokonał niekontrolowanego lądowania w swej bazie koło Oleniegorska na Półwyspie Kola, 90 kilometrów na południe od Murmańska. Maszyna uległa destrukcji i zapaliła się. Bombowiec nie miał na pokładzie uzbrojenia.
Na miejscu zginęli drugi pilot i operator systemów elektronicznych, a jeden z dwóch rannych pozostałych członków załogi zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala.
Powołując się na władze wojskowe agencja TASS podała, że przyczyną katastrofy był najprawdopodobniej błąd pilotażu, popełniony w trudnych warunkach atmosferycznych.
Samoloty Tu-22M3 (w kodzie NATO Backfire-C) określane są w Rosji jako bombowce dalekiego zasięgu, który jest jednak o połowę mniejszy niż w przypadku rosyjskich bombowców strategicznych - turbośmigłowego Tu-95 i naddźwiękowego Tu-160. Tu-22M3 przeznaczone są głównie do atakowania lotniskowców oraz innych dużych okrętów wojennych przeciwnika przy pomocy pocisków manewrujących z głowicami konwencjonalnymi lub nuklearnymi.
Jest to drugi w ostatnim czasie tragiczny wypadek w rosyjskim lotnictwie wojskowym. Dwa taktyczne bombowce najnowszej generacji Su-34 (w kodzie NATO Fullback) zderzyły się w piątek w powietrzu nad Morzem Japońskim w odległości 35 kilometrów od wybrzeża w trakcie lotu ćwiczebnego. Wszyscy czterej członkowie obu samolotów zdołali się katapultować, ale dwaj lotnicy ponieśli śmierć, jeden zaginął i tylko jeden się uratował.
Artykuł jest aktualizowany.
Opracowanie: