Liczba udokumentowanych egzekucji spadła w 2018 roku o około jedną trzecią w porównaniu z rokiem poprzednim, do najniższego poziomu od 10 lat - informuje Amnesty International. Zdecydowana większość państw zniosła karę śmierci bądź wstrzymała jej wykonywanie.

REKLAMA

W ogłoszonym w środę raporcie AI podano, że w 20 państwach wykonano w ubiegłym roku co najmniej 690 wyroków śmierci. Rok wcześniej były to 993 egzekucje w 23 krajach. AI zaznaczyła, że znaczna jest liczba nieujawnionych oficjalnie egzekucji, przede wszystkim w Chinach, gdzie w 2018 roku straconych mogły zostać tysiące ludzi.

AI podkreśla w raporcie, że "tendencja do znoszenia kary śmierci jest już nieodwracalna". Z każdym rokiem rośnie liczba państw, które od tej kary odstępują. Są też jednak państwa, sięgające po tę karę po latach przerwy - w Tajlandii przeprowadzono w czerwcu 2018 roku pierwszą w tym kraju egzekucję od 2009 roku. Wyroki śmierci wykonano też po raz pierwszy od 2016 roku w Botswanie (2), w Sudanie (2) i na Tajwanie (1).

W raporcie wskazano, że 78 proc. udokumentowanych egzekucji przypadło w zeszłym roku na cztery kraje: Iran (co najmniej 253), Arabia Saudyjska (149), Wietnam (co najmniej 85) i Irak (co najmniej 52). W dokumencie brak informacji o udokumentowanej liczbie egzekucji w ChRL.

USA po raz 10 z kolei były w 2018 roku jedynym państwem w obu Amerykach, w którym wykonywano wyroki śmierci (25, w tym 13 w Teksasie).

Autorzy raportu wskazują, że w większości krajów stosujących karę śmierci, jest ona orzekana w procesach, które nie odpowiadają międzynarodowym standardom rzetelnego postępowania sądowego. W niektórych przypadkach podstawą orzeczenia kary śmierci są zeznania, które mogły zostać wymuszone torturami. Dotyczy to Egiptu, Bahrajnu, Chin, Iraku, Iranu i Arabii Saudyjskiej - stwierdza AI.