Prezydent Rosji został odznaczony najwyższym serbskim odznaczeniem - Orderem Republiki Serbii. Władimir Putin pojawił się w Belgradzie z okazji 70. rocznicy wyzwolenia miasta przez Armię Czerwoną. "Drogi bracie Władimirze, naród serbski jest dumny z tego, że to Ty nosisz najwyższy serbski order" - powiedział po rosyjsku prezydent Serbii Tomislav Nikolić.
Rosyjski prezydent dziękując za order zapewnił, że "Rosja, tak jak to było dotychczas, będzie zawsze traktować Serbię jako najbliższego sojusznika, jak najbliższego krewnego" i uczyni wszystko, by stosunki między obu krajami rozwijały się w interesach obu narodów. Wizyta Władimira Putina w Belgradzie była pokazywana przez wszystkie serbskie stacje telewizyjne. Towarzyszyło je bicie cerkiewnych dzwonów w mieście. Kilka dni wcześniej w centrum stolicy postawiono pomnik cara Rosji Mikołaja II, podarowany przez władze w Moskwie. Rosja chce też sfinansować zakup ikon dla największej belgradzkiej cerkwi.
Przy okazji wizyty Putina zagraniczne agencje informacyjne zwracają uwagę na sytuację Belgradu, który balansuje między UE, do której Serbia chce dołączyć, a potężnym słowiańskim sojusznikiem, z którego nie rezygnuje. Tomislay Nikolić powiedział, że Serbia i Rosja "zawsze się ze sobą zgadzały", a władze w Belgradzie "nigdy nie zachowają się nie w porządku wobec Moskwy". Agencja APA interpretuje te słowa jako aluzję do niepoparcia przez Serbię antyrosyjskich sankcji UE.
Wymiana handlowa między Serbią i Rosją w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku wzrosła o 30 proc. W ubiegłym roku jej wartość wyniosła 3,1 mld dolarów. Serbia korzysta też na wprowadzonym przez Rosję zakazie importu części żywności m.in. z państw UE; już w sierpniu szacowano, że serbski eksport produktów rolnych wzrośnie w tym roku z 200 do 300 mln dolarów.