Prezydent Rosji Władimir Putin zapewnił, że uczynione zostanie wszystko, aby zabójcy Borysa Niemcowa ponieśli zasłużoną karę. Ocenił też, że zamordowany polityk "zostawił swój ślad w historii Rosji". Do zabójstwa jednego z najostrzejszych krytyków Putina doszło w piątek wieczorem na Dużym Moście Moskworeckim. Oddano do niego co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu, z których cztery były śmiertelne.

REKLAMA
Zobacz również:

Uczynione zostanie wszystko, aby organizatorzy oraz wykonawcy podłego i cynicznego mordu ponieśli zasłużoną karę - napisał prezydent Rosji w telegramie z kondolencjami skierowanym na ręce matki Niemcowa, Diny Ejdman. "Borys Niemcow pozostawił swój ślad w historii Rosji, w polityce i życiu społecznym" - podkreślił.

Putin zauważył, że Niemcow "zajmował ważne urzędy w trudnym dla Rosji, przejściowym okresie". Zawsze bezpośrednio i uczciwie prezentował swoje stanowisko, bronił swoich poglądów - wskazał prezydent Rosji.

Telegram z kondolencjami rodzinie i bliskim Niemcowa przesłał też premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Określił on zamordowanego jako "jednego z najbardziej utalentowanych polityków okresu demokratycznych przeobrażeń w Rosji".

Do samego końca pozostał wybitną osobowością, pryncypialnym człowiekiem. Działał otwarcie, konsekwentnie i zawsze pozostawał wierny swoim poglądom. Takim pozostanie w naszej pamięci - oświadczył Miedwiediew. Szef rządu Rosji wyznał, że jest "wstrząśnięty brutalnym, cynicznym mordem na Borysie Jefimowiczu Niemcowie".

Został trafiony czterema pociskami. Sprawców nie schwytano

Do zabójstwa Niemcowa, jednego z liderów opozycji demokratycznej w Rosji, doszło w piątek około godz. 23.40 (21.40 w Polsce) w centrum Moskwy, na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiljewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego. Oddano do niego co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu. Polityk został trafiony czterema pociskami. Strzelano do niego w plecy. Sprawców nie schwytano.

Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow przekazał w nocy z piątku na sobotę, że Putin ocenił, iż "to brutalne morderstwo ma wszystkie cechy zabójstwa na zlecenie i że ma ono wyjątkowo prowokacyjny charakter".

Ostro krytykował politykę Putina

55-letni Niemcow ostro krytykował politykę Putina, zwłaszcza zaangażowanie Rosji w konflikcie na Ukrainie, określając je jako rosyjską agresję. W latach 2011-12 był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych.

Niemcow był jednym z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas) i deputowanym do Dumy Obwodowej w Jarosławiu, 250 km na północny wschód od Moskwy. Wcześniej był współzałożycielem liberalnego ruchu Solidarność, który stawiał sobie za cel zjednoczenie demokratycznej opozycji.

W latach 90. był gubernatorem Niżnego Nowogrodu, 400 km na wschód od Moskwy, a potem wicepremierem. Należał do grona najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta pokomunistycznej Rosji Borysa Jelcyna, który rozważał nawet wyznaczenie go na swojego następcę. Do historii Rosji przejdzie jako współautor wolnorynkowych reform po krachu systemu komunistycznego.

(mal)