Parlament Ukrainy przyjął w czwartek ustawę, która pozwala na objęcie funkcji prokuratora generalnego przez osobę bez wykształcenia prawniczego. Otwiera to drogę do objęcia stanowiska przez Jurija Łucenkę, szefa frakcji parlamentarnej Bloku Petra Poroszenki.

REKLAMA

Ustawę, która dwa dni wcześniej nie zdobyła wymaganej większości głosów, poparło teraz 258 deputowanych. Zgodnie z nią kandydat na prokuratora generalnego nie musi być prawnikiem, jednak powinien posiadać wykształcenie wyższe i staż pracy w instytucjach związanych z wymiarem sprawiedliwości, bądź w organach ścigania.

51-letni Łucenko w przeszłości dwukrotnie był ministrem spraw wewnętrznych. W 2012 roku został skazany na cztery lata więzienia za sprzeniewierzenie pieniędzy państwowych w czasach, gdy kierował MSW. Przyznał m.in. swemu kierowcy dodatek emerytalny o równowartości 16 tys. złotych. Wyrok, który zapadł za rządów prezydenta Wiktora Janukowycza, Unia Europejska uznała za polityczny. Łucenko został ułaskawiony w 2013 roku.

Przed czwartkowym głosowaniem nad ustawą deputowani opozycji wykrzykiwali "Hańba!". Po głosowaniu deputowany Bloku Poroszenki, były dziennikarz śledczy gazety internetowej "Ukrainska Prawda" Serhij Łeszczenko oświadczył, że dokument został przyjęty dzięki poparciu klanów oligarchicznych.

Grupa (oligarchy Ihora) Kołomojskiego "Widrodżennia" dała 20 głosów, przyłączyło się do niej pięciu niezrzeszonych deputowanych Kołomojskiego. Plus 14 głosów dała grupa oligarchów gazowych "Wola Narodu", którzy oblizują się w nadziei na przejęcie firmy państwowej "Ukrhazwydobuwannia" - napisał Łeszczenko na Facebooku.

Łucenko przekonywał wcześniej, że "ustawa nie dotyczy tego, kto będzie następnym prokuratorem generalnym, a tego, jaka będzie prokuratura generalna". Jak twierdził, ustawa otwiera prokuraturę generalną na "ludzi z zewnątrz", którzy nie byli wcześniej w jej strukturach.

6 maja przewodniczący parlamentu Andrij Parubij oznajmił w mediach, że prezydent Poroszenko rozważa tylko jedną kandydaturę na stanowisko prokuratura - właśnie Łucenki. Powiedział, że kandydatura ta obecnie jest "najbardziej optymalna na to stanowisko" i on sam ją popiera.

Agencja Reutera zauważa, że ewentualny wybór Łucenko na prokuratura generalnego nie zadowoli Zachodu. Komisja Europejska chciała, by urząd objął niezależny kandydat z doświadczeniem prawniczym, a nie Łucenko, który jest bardzo bliskim przyjacielem prezydenta Petro Poroszenko.

We wtorek była premier i przewodnicząca Batkiwszczyny Julia Tymoszenko oraz lider Partii Radykalnej Ołeh Laszko poinformowali, że nie popierają zmian ustawy, umożliwiających objęcie funkcji prokuratora generalnego przez kandydata bez prawniczego wykształcenia i zbliżonego do prezydenta; ich zdaniem ustawa powstała konkretnie pod kandydaturę Łucenki.

Poprzedni prokurator generalny Wiktor Szokin był krytykowany za wstrzymywanie reform antykorupcyjnych. W marcu złożył swoją rezygnację ze stanowiska, wcześniej jednak zwalniając swojego zastępcę Dawida Sakwarelidze, który walczył z korupcją w środowisku ukraińskich prawników.

Łucenko z pewnością będzie lepszym prokuratorem niż Szokin - mówi Łeonid Kozaczenko, poseł z Bloku Petra Poroszenko "Solidarność". Myślę, że wybór wywoła konflikt między Ukrainą a Unią Europejską. Mam jednak nadzieję, że on szybko zniknie, kiedy Łucenko rozpocznie swoją pracę - komentuje.

(az)