Będzie zgoda na ekshumacje ofiar zbrodni wołyńskiej w Hucie Pieniackiej na Ukrainie - zapowiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar. O uruchomienie prac badawczych w tym miejscu jesienią ubiegłego roku wnioskował Instytut Pamięci Narodowej.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Ambasador Ukrainy: Będziemy współpracowali z każdym z kandydatów, który wygra wybory

Działania polskiego IPN-u w tej kwestii dotąd nie spotykały się z pożądaną reakcją strony ukraińskiej.

Będzie przełom w kwestii ekshumacji w Hucie Pieniackiej?

Ukraiński dyplomata zapewnił na antenie Radia RMF24, że wniosek o ekshumacje w Hucie Pieniackiej nie został przez Kijów odrzucony. Nikt nie odrzucił (wniosku o ekshumacje - red.). Jest rozpatrywany i będzie wydane odpowiednie zezwolenie - zapewnił Bodnar.

Dopytywany zaś o to, ile zgód strona ukraińska wyda do końca roku, stwierdził, że jest to uzależnione od tego, jak będą prowadzone prace.

Zezwolenie jest ważne na rok, a w tym czasie nie udałoby się przeprowadzić ekshumacji we wszystkich miejscach, o które wnioskuje IPN - tłumaczył ambasador Ukrainy.

Mord w Hucie Pieniackiej. IPN od sześciu lat walczy o prawdę

Wasyl Bodnar podkreślił, że zgody na ekshumacje będą wydawane stronie polskiej sukcesywnie.

28 lutego 1944 roku złożony z ochotników do dywizji SS "Galizien" 4 pułk policji SS dokonał zbrodni na Polakach mieszkających w Hucie Pieniackiej, mordując 850-900 ludzi. Bezpośrednią przyczyną pacyfikacji wsi było zabicie przez Polaków dwóch żołnierzy 4 pułku.

Ofiarami ukraińskich ochotników do SS "Galizien" i oddziałów ukraińskich nacjonalistów byli nie tylko mieszkańcy Huty Pieniackiej, ale również ludność, która uciekła z Wołynia - z miejscowości, które UPA spaliła w 1943 roku. W Hucie Pieniackiej ukrywali się również zagrożeni niemiecką eksterminacją Żydzi. W liczącej ponad tysiąc mieszkańców wsi ocalało tylko około 160 ludzi.

Instytut Pamięci Narodowej wnioskuje o ekshumacje w miejscu tej zbrodni od sześciu lat.