Przyczyną katastrofy rosyjskiego tupolewa, który w nocy z poniedziałku na wtorek rozbił się koło Pietrozawodska w północnej Rosji, było przedwczesne zniżanie lotu. Tak wynika z pierwszych ustaleń śledczych. W katastrofie zginęły co najmniej 44 osoby, a 8 zostało ciężko rannych.

REKLAMA

Podobnie jak w Smoleńsku, Tu-134 zniżając lot zaczepił o drzewa - tłumaczy Aleksandr Nieradźko z Federalnej Agencji Transportu Powietrznego. Samolot uderzył w 15-metrową sosnę, do tego momentu nie było śladów pożaru czy wybuchu - dodaje.

Według nieoficjalnych danych, mgła była tak gęsta, że widzialność nie przekraczała 170 metrów. Dopiero po uderzeniu w ziemię, samolot rozpadł się i zapalił.