Hakerzy zaatakowali strony czeskiego rządu i stowarzyszenia zbiorowego zarządzania prawami autorskimi OSA, które promuje w Czechach ACTA. Republika Czeska podpisała kontrowersyjną umowę wraz z Polską i 20 innymi państwami Unii Europejskiej.

REKLAMA
Zobacz również:

Sprawcy ataku internetowego dokonanego metodą DDoS (prowadzącą do przeciążenia łącz przez wysyłanie za ich pośrednictwem wielkiej liczby zapytań) przedstawili się jako członkowie czeskiego odłamu grupy hakerskiej Anonymous. Jak oświadczyli, protestują zarówno przeciw poparciu dla ACTA, jak i obowiązującemu w Czechach i trafiającemu m.in. do OSA podatkowi od tzw. czystych mediów.

O umowie w Czechach mówiło się niewiele. Jedynie Partia Zielonych jesienią 2010 roku zwróciła na nią uwagę na forum Parlamentu Europejskiego i znacząco przyczyniła się do ujawnienia jej treści w Europie. Krytykowała również to, że ACTA dopuszcza możliwość kontroli celnej zawartości prywatnych komputerów i że zamiast ścigać producentów masowo podrabiających znane marki, zajmuje się indywidualnymi użytkownikami internetu.

ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Marokiem, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć Unia Europejska. Dotyczy ochrony własności intelektualnej, również w internecie. Zdaniem obrońców swobody przepływu informacji, ACTA może prowadzić do blokowania różnych treści i do cenzury w imię walki z piractwem.

Protest także przeciwko podatkowi od "czystych mediów"

Drugim obiektem protestu hakerów jest w Czechach podatek od tzw. czystych mediów. Dotyczy wszystkich nośników danych, bez względu na to, czy później znajdzie się na nich muzyka, filmy, prywatne zdjęcia czy dane. Oznacza to, że płaci go np. osoba kupująca w sklepie czystą kasetę magnetofonową, pustą płytę DVD, nowy dysk twardy, jak i wszelkie przenośne urządzenia elektroniczne do nagrywania i odtwarzania dźwięku lub obrazu. Ma wartość kwotową i wynosi w przybliżeniu 1 koronę (0,17 zł) za 1 GB pamięci.

Podatkowi już wcześniej sprzeciwiało się wiele czeskich organizacji, w tym ugrupowania polityczne - Partia Zielonych (SZ) i Czeska Partia Piracka (CzPS). Krytycy podatku podkreślali m.in., że nie jest on dostosowany do obecnych rozmiarów urządzeń elektronicznych i faworyzuje jedną grupę społeczną, czyli twórców.