Dwaj porywacze, którzy uprowadzili w piątek samolot libijskich linii Afriqiyah Airways i zmusili pilotów do lądowania na Malcie, użyli do tego atrap broni - poinformował na Twitterze premier Malty Joseph Muscat. Według premiera, takie są wstępne ustalenia maltańskich służb badających porwanie.

REKLAMA

Wcześniej informowano, że Libijczycy, którzy uprowadzili samolot Airbus A320 wykonujący rano lot krajowy w Libii, byli uzbrojeni w granat i pistolety. Grozili nimi załodze i zażądali lądowania na Malcie. Na pokładzie było 118 osób – 111 pasażerów i 7 członków załogi.

Porywacze po paru godzinach wypuścili wszystkich pasażerów i część członków załogi; reszta personelu wyszła z porywaczami. Nic się nikomu nie stało. Telewizja maltańska pokazała zakutych w kajdanki porywaczy, odprowadzanych pod eskortą żołnierzy.

"Times of Malta" informował w wydaniu online, że jeden z dwóch porywaczy powiedział załodze, iż jest zwolennikiem byłego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego (zabitego w 2011 roku). Maltańska telewizja pokazała jednego z porywaczy, który stał w drzwiach samolotu z dawną flagą libijską z czasów Kadafiego. Cytowany przez Reutera libijski deputowany powiedział, że porywacze żądali utworzenia "prokadafijskiej partii".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Potencjalne porwanie". Nieoczekiwane lądowanie samolotu na Malcie

(mpw)