Statek „Szafir”, którego część załogi została uprowadzona, jest w drodze do nigeryjskiego portu Onne. Wciąż nie ma informacji o losie porwanych polskich marynarzy.

REKLAMA

Pięciu Polaków - czterech oficerów i jeden marynarz zostało uprowadzonych w nocy z czwartku na piątek ze statku u wybrzeży Nigerii. 11 pozostałych członków załogi uniknęło jakiejkolwiek szkody; są bezpieczni. "Szafir", na którym przebywają marynarze, został bezpiecznie przycumowany na noc do statku wojennego marynarki nigeryjskiej.

Od sobotniego południa jednostka jest w drodze do nigeryjskiego portu Onne, niedaleko Port Harcourt. W niedzielę, w godzinach popołudniowych powinna zacumować w tym porcie - powiedział Michał Czerepaniak, szef firmy Polaris Usługi Morskie, pośredniczącej w zatrudnieniu załogi statku. Od sobotniego wieczora do rana statek będzie czekać na redzie zabezpieczony przez marynarkę wojenną Nigerii. Będzie czekać na kotwicy do niedzielnego poranka, by nocą nie płynąć deltą rzeki, która prowadzi do portu - wyjaśnił.

Czerepaniak poinformował, że rozmawiał już z polskim konsulem, który jest w drodze do Onne, i w niedzielę, gdy statek zacumuje w tym porcie, znajdzie się na jego pokładzie. Dodał też, że spodziewa się, że w środę zostanie uzupełniona załoga statku. Już byśmy mogli wysłać ludzi na jednostkę, ale potrzebne są wizy i trwa procedura ich uzyskania - wyjaśnił.

Śledztwo w sprawie porwania polskich marynarzy prowadzi od piątku Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie. Służby państwowe otoczyły opieką rodziny członków załogi, deklarując wszelką pomoc, w tym opiekę psychologiczną. MSZ jest w kontakcie z władzami nigeryjskimi.

Spółka Euroafrica, do której należy "Szafir", w komunikacie prasowym poinformowała w piątek m.in., że statek "został zaatakowany z dwóch łodzi przez uzbrojonych piratów, w odległości ok. 35 mil morskich od wybrzeży Nigerii". (...) "Pomieszczenia załogi zostały splądrowane, po czym piraci opuścili statek" - podkreślono.