W nocy ze środy na czwartek rozpoczął się w Portugalii 24-godzinny strajk pracowników sektora publicznego, protestujących przeciwko oszczędnościowym planom rządu. Według portugalskich mediów strajk ten wyraźnie zakłócił funkcjonowanie służb celnych, wywozu śmieci i szpitali publicznych.
Patronujące strajkowi związki zawodowe liczą łącznie ponad pół miliona członków. Skutki protestu mają dotknąć również komunikację publiczną, sądownictwo i szkoły. Jak podał na swej stronie internetowej dziennik "Publico", całkowicie ustał wywóz śmieci w Lizbonie i drugim największym mieście w kraju - Porto.
Z powodu rosnącego zadłużenia państwa mniejszościowy rząd socjalistycznego premiera Jose Socratesa podjął radykalny program oszczędnościowy. Ma on zapewnić, że deficyt budżetowy, wynoszący w roku ubiegłym 9,3 proc. produktu krajowego brutto, zejdzie w roku 2013 poniżej wymaganego dla państw strefy euro poziomu 3 proc. PKB.
Jak się szacuje, skumulowane zadłużenie portugalskich finansów publicznych wzrośnie w bieżącym roku z 76,6 proc. PKB do ponad 85 proc. Bezrobocie osiągnęło już rekordowy poziom 10,5 proc.