Wciąż nie jest znana ostateczna liczba zabitych po przejściu ponad 100 tornad przez południowe, centralne i wschodnie części Stanów Zjednoczonych. W szpitalach są setki rannych, trwają poszukiwania zaginionych.

REKLAMA

W Raleigh w Karolinie Północnej, gdzie jest korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, widok jest przerażający: zrównane z ziemią domy, poprzewracane samochody. Wszystko rozrzucone jest w promieniu wielu kilometrów. Szkolne autobusy niczym puszki po napojach leżą na poboczach dróg. Nawet policjanci, którzy niejedno w czasie swojej pracy widzieli, są w szoku. Zginęły dzieci. Wygląda to naprawdę źle. Nigdy czegoś takiego nie widziałem - mówią.

Ogłoszono już stan klęski żywiołowej. Niektóre wioski właściwie przestały istnieć, do wielu miejsc nie da się dojechać. Wszędzie wiszą zerwane przewody. W ocalałych budynkach nie ma prądu. Naprawa sieci może potrwać nawet kilka dni. Nie działają też telefony komórkowe.

Przez Karolinę Północną przetoczyły się w sumie 62 tornada niszcząc niemal wszystko, co stanęło na ich drodze. Moje biuro. To jest okropne. To straszne - mówi z płaczem jedna z mieszkanek Raleigh, patrząc na ruiny budynku. Suzan nie może uwierzyć w tak wielkie zniszczenia w jej miasteczku. Podobnie jest w wielu miejscach aż sześciu stanów. Trwa szacowanie start.

Raleigh, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna
Sanford, Karolina Północna