Policjant z ukraińskiego Tarnopola został skazany na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok za to, że zatrzymał sędziego, który naruszył przepisy ruchu drogowego. Z pozornie błahej interwencji wywiązał się duży problem, bowiem funkcjonariusz zakuł sędziego w kajdanki, co jest niezgodne z prawem - ten jest bowiem chroniony immunitetem.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło 31 marca na autostradzie w pobliżu miejscowości Smykowce w ukraińskim obwodzie tarnopolskim. O sprawie poinformował portal TSN.

Patrol drogówki zatrzymał do kontroli samochód osobowy, który naruszył przepisy ruchu drogowego - pojazd poruszał się prędkością 110 km/h w obszarze, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Okazało się, że za kierownicą siedział szef sądu rejonowego w Tulczynie w obwodzie winnickim.

Sędzia po zatrzymaniu pokazał policjantowi swoją legitymację i chciał odjechać, ale funkcjonariusz zdecydował się wypisać mu mandat. Nie czekając na to, sędzia odjechał.

Policjanci ruszyli za nim w pościg, zatrzymali pojazd, skuli sędziego kajdankami i zawieźli na komisariat. Sęk w tym, że sędziów w Ukrainie chroni immunitet, więc mundurowy dopuścił się przekroczenia uprawnień.

Sędzia uznał, że przez założenie kajdanek doznał bólu fizycznego, a i sama czynność doprowadziła do znieważenia jego godności osobistej. Sprawa trafiła na wokandę.

Przed sądem policjant przyznał się do winy tylko częściowo. Powiedział, że zatrzymał pojazd z powodu przekroczenia prędkości, ale dodał, że sędzia zachowywał się agresywnie i odjechał bez pozwolenia. Przekonywał, że po ponownym zatrzymaniu sędzia sam się zgodził pojechać na komisariat i na założenie mu kajdanek. Jednocześnie przeprosił poszkodowanego.

Sąd nie przychylił się do jego słów i skazał funkcjonariusza na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Ponadto mundurowego pozbawiono prawa do wykonywania zawodu na rok.