Rosyjska policja odbiera odłamki czelabińskiego meteorytu, który stał się hitem sprzedaży w rosyjskim internecie. "Prowadzimy całodobowy monitoring sieci ogłoszeń o sprzedaży meteorytu" - ujawnia Anżelika Czirkowa z czelabińskiego MSW.

REKLAMA

Ceny za rzekome odłamki meteorytu osiągają na aukcjach w internecie równowartość 50 tysięcy złotych. Jednak rosyjskie służby próbują udaremnić każdą transakcję. Spadające z kosmosu przedmioty - według rosyjskiego prawa - są własnością państwową.

Zdaniem MSW, sprzedawcy nie mają zgód i certyfikatów na sprzedaż. Już w kilku przypadkach odebrano sprzedawcom fragmenty meteorytu i wysłano je do sprawdzenia. Wciąż nie ma przecież pewności, że to meteoryt.

Naukowcy znaleźli fragmenty meteorytu

W poniedziałek rosyjscy naukowcy ogłosili, że znaleźli fragmenty meteorytu w pobliżu jeziora Czebarkuł. Możemy potwierdzić, że cząstki stałe znalezione przez nasz zespół w okolicy jeziora Czebarkuł mają cechy charakterystyczne dla meteorytu - powiedział badacz Uralskiego Uniwersytetu Federalnego Wiktor Grochowski.

Znalezione fragmenty to według niego składający się w 10 proc. z żelaza chondryt, czyli skaliste odłamki meteorytu, które przy spadaniu i wejściu w atmosferę Ziemi nie stopiły się ani nie uległy zniszczeniu mechanicznemu na skutek dezintegracji macierzystej skały.

Deszcz meteorytów, który spadł nad Uralem, spowodował obrażenia u 1147 osób, w tym 259 dzieci. Władze obwodu czelabińskiego, gdzie powstały największe szkody, podały, że w regionie fala uderzeniowa po wybuchach uszkodziła ok. 3 tys. domów mieszkalnych, 361 szkół i przedszkoli oraz 34 szpitale i przychodnie lekarskie. Powierzchnię rozbitych szyb oszacowano na 200 tys. m kw. Całość strat materialnych oceniono na ponad 1 mld rubli (ok. 33 mln dolarów).