Europejska Partia Ludowa, zrzeszająca centroprawicowe ugrupowania w krajach Europy, szuka nowego lidera. Według niektórych źródeł, szanse miałby Jerzy Buzek. Były premier i były szef Parlamentu Europejskiego zapewnia jednak, że nie zabiega o tę funkcję.

REKLAMA

W ubiegłym tygodniu zmarł wieloletni przewodniczący EPL, były premier Belgii Wilfried Martens, który współtworzył europejską rodzinę polityczną chadeków w 1976 roku i stał na jej czele nieprzerwanie od 1992 roku. EPL stanęła wobec konieczności wyłonienia nowego szefa na kilka miesięcy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Musi też wystawić kandydata na przyszłego szefa Komisji Europejskiej, którego znaleźć nie będzie łatwo.

Przewodniczący EPL powinien koordynować przygotowania do eurowyborów i wyłanianie kandydata na szefa Komisji Europejskiej, ale w codziennej polityce funkcja ta ma raczej symboliczne znaczenie. Powinni ją pełnić politycy znani i zasłużeni, którzy nie zajmują już ważnych stanowisk w swoich krajach. Te kryteria spełnia Jerzy Buzek, którego nazwisko pada w mediach i nieformalnych dyskusjach o potencjalnych kandydatach na szefa EPL.

W zeszłym tygodniu belgijski dziennik "De Standaard" wymienił w tym kontekście nazwiska m.in. Buzka, byłego premiera Hiszpanii Jose Marii Aznara oraz komisarza UE ds. rynku wewnętrznego Francuza Michela Barniera.

Sam Buzek przyznał kilka dni temu w rozmowie z dziennikarzami, że kilka osób w EPL pytało go, czy byłby zainteresowany objęciem funkcji szefa europejskich chadeków. Ja w żaden sposób o to nie zabiegam i odsuwam od siebie tę sprawę - powiedział Buzek. Według niego, wyboru nowego szefa powinien dokonać kongres EPL, który odbędzie się dopiero we wrześniu przyszłego roku.

Pragnący zachować anonimowość rozmówca z kół europejskiej chadecji twierdzi, że od pewnego czasu pojawiają się sugestie, by to Buzek objął kierownictwo EPL. Na jego korzyść przemawia nie tylko to, że jest byłym premierem, ale i to, że pochodzi z nowego kraju UE, co miałoby symboliczne znaczenie - ocenia.

Niewykluczone, że temat potencjalnych następców zmarłego Martensa pojawi się już na najbliższym szczycie EPL z udziałem szefów rządów 13 krajów UE, który odbędzie się 24 października w Meise pod Brukselą.

Na razie obowiązki przewodniczącego objął szef frakcji chadeków w europarlamencie Francuz Joseph Daul, który po przyszłorocznych wyborach ma być z kolei kandydatem na szefa PE. Na czele frakcji chadeckiej może zaś stanąć niemiecki eurodeputowany Manfred Weber - twierdzą źródła zbliżone do EPL.

Do Europejskiej Partii Ludowej należą 73 ugrupowania centrowe i centroprawicowe - w tym Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe - z 39 krajów Europy. Tworzy ona obecnie najliczniejszą grupę polityczną w Parlamencie Europejskim. Z europejskich chadeków wywodzi się 13 szefów rządów w krajach UE, w tym polski premier Donald Tusk, kanclerz Niemiec Angela Merkel czy premier Hiszpanii Mariano Rajoy. Chadekiem jest też obecny szef Komisji Europejskiej, Portugalczyk Jose Barroso.

(MRod)