​Pogrzeb w Argentynie został przerwany, kiedy zgromadzeni nagle zaczęli słyszeć dźwięki dochodzące z trumny. Sarkofag trafił do szpitala, żeby lekarz ponownie sprawdził, czy aby na pewno 65-latka nie żyje.

REKLAMA

Do sytuacji doszło w mieście Mercedes, nieopodal Buenos Aires. Podczas transportu ciała 65-latki, kierowca karawanu powiedział, że słyszy dźwięki dochodzące z trumny. Miały brzmieć jak stukanie i jęki.

#Dato: Inslito en #Mercedes prov de Bs As cuando trasladaba un muerto al cementerio escucharon ruidos que salan del atad y tuvieron que trasladarlo al Hospital para verificarlo. La mujer de 65 aos estn muerta pic.twitter.com/whWdwkrAhT

Turcolibia13 grudnia 2018

Ceremonia została przerwana. Ciało w trumnie trafiło do szpitala, by lekarz ponownie sprawdził funkcje życiowe 65-latki. Doktor potwierdził jedynie, że kobieta nie żyje przynajmniej od 24 godzin.

#Dato: El chofer del auto del traslado del fretro escuch ruidos y puso en duda que hubiera fallecido. Los vecinos la tenan marcada por hacer supuesta magia negra #Mercedes pic.twitter.com/HmkcCxcHj0

Turcolibia13 grudnia 2018

Według ekspertów zgromadzonym mogło wydawać się, że coś słyszą. Możliwe też, że dźwięki były rezultatem gazów opuszczających ciało zmarłej kobiety, lub sztywniejących mięśni kontrolujących struny głosowe.

Opracowanie: