Temperatury powyżej 30 stopni dały się w końcu tygodnia we znaki mieszkańcom Niemiec. Najbardziej upalnie było na wschodzie kraju. W Bad Muskau nad granicą z Polską w sobotę słupek rtęci doszedł do 36,3 stopni. Po upałach nad krajem przeszły ulewy i gwałtowne burze.

REKLAMA

Kawiarnie i piwiarnie w Berlinie i innych dużych miastach były oblężone przez ludzi chcących ugasić pragnienie. Najazd gości przeżywały też baseny oraz jeziora. Przed kąpieliskami dochodziło do awantur i przepychanek. Jeden z berlińskich basenów został zamknięty po rękoczynach, do jakich doszło między młodzieżą a ratownikiem przy wejściu na wieżę i zjeżdżalnię. Policja usunęła wszystkich gości, a następnie wpuszczała tylko rodziny z dziećmi.

W innym berlińskim kąpielisku utonęła 13-letnia dziewczynka. Nieumiejące pływać dziecko po zjeździe z basenowej zjeżdżalni nie wypłynęło na powierzchnię - podała agencja dpa. Nad jeziorem Ploetzensee w Berlinie 30 mężczyzna w piątek wieczorem został pchnięty nożem. Rannego przewieziono do szpitala.

Spożycie napojów wzrosło w minionych dniach o 10-15 proc., niektórzy producenci mówią nawet o 30-procentowym wzroście.

Zalana autostrada, drzewa wyrwane z korzeniami

Po upałach nad Niemcami przeszły w niedzielę burze i gwałtowne ulewy. Intensywne opady deszczu wystąpiły przed południem we wschodniej Saksonii. Grad i deszcz zalały autostradę A4 w okolicach Jeny w kraju związkowym Turyngia. Po południu burze i silny wiatr dał się we znaki mieszkańcom Bawarii. Wyrywane przez wichurę drzewa zablokowały w kilku miejscach tory kolejowe i drogi. Jedna osoba została ciężko ranna w Neu-Ulm, gdzie na uczestników wystawy psów spadł przewrócony uderzeniem wiatru namiot.

Zdaniem Niemieckiego Instytutu Meteorologicznego do środy w Niemczech panować będą temperatury do 33 stopni. Od czwartku spodziewane jest ochłodzenie.