Pijany 33-latek ze Zdzieszowic na Opolszczyźnie chciał w przebraniu klauna nastraszyć nocą swoich kolegów, wymachując 60-centymetrową maczetą. Pomylił jednak znajomych z patrolującymi ulicę policjantami. Teraz odpowie przed sądem za wykroczenie.

REKLAMA

O nietypowym zdarzeniu poinformowała komenda policji w Krapkowicach, na której terenie działania znajduje się komisariat w Zdzieszowicach. To właśnie funkcjonariusze z tego komisariatu około drugiej w nocy natknęli się na ulicy na osobę w masce, w przebraniu klauna.

Przebieraniec maszerował w kierunku policjantów głośno odliczając: raz, dwa, trzy... Widok o tej godzinie w środku miasta niecodzienny i zabawny do czasu, kiedy klaun zza pleców nie wyciągnął 60-centymetrowej maczety - relacjonują zdzieszowiccy policjanci.

Na wezwanie policjantów mężczyzna natychmiast odrzucił maczetę. Policjanci zaprowadzili go do komisariatu, gdzie zbadano trzeźwość klauna - miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Tłumaczył, że "urwał się" z imprezy i w przebieraniu chciał przestraszyć znajomych, jednak zamiast nich napotkał policjantów.

Policjanci zabezpieczyli maczetę i w najbliższym czasie skierują tą niecodzienną sprawę do rozpatrzenia przez sąd - podała krapkowicka policja. Za posiadanie niebezpiecznego narzędzia w miejscu publicznym, w okolicznościach wskazujących na zamiar użycia go do popełnienia przestępstwa, grozi areszt, ograniczenie wolności lub co najmniej 3 tys. zł grzywny.