Policjanci ze Słowacji zatrzymali Antonio Vadalę - jednego z głównych bohaterów tekstu, nad którym Jan Kuciak pracował przed śmiercią - informują słowackie media. Zamordowany dziennikarz opisywał bliskie związki kalabryjskiej 'Ndranghety - potężnej włoskiej mafii - z ludźmi z bliskiego otoczenia premiera Słowacji Roberta Fico. To właśnie Antonio Vadala miał być jednym z najważniejszych łączników między mafiozami a prominentnymi postaciami słowackiej polityki.

REKLAMA

Antonio Vadala ma status podejrzanego. Jeszcze dziś będzie przesłuchany. Zatrzymano również jego brata oraz kuzyna.

Vadala, według artykułu, nad którym pracował przed śmiercią Kuciak, miał pośredniczyć w wyprowadzaniu milionów euro z unijnych dotacji i wykorzystywać do tego swoje polityczne kontakty.

Dziennikarz Jan Kuciak i jego narzeczona Marina Kusnirova zostali odnalezieni martwi w niedzielę. Według policji była to egzekucja.

Wczoraj wieczorem zatrzymano jedną osobę, która mogła brać udział w zabójstwie. Dziś szef policji Tibor Gaspar poinformował, ze w trwających cały czas nalotach ujęto prawdopodobnie kolejne 10 osób.

O czym pisał Kuciak? Opublikowano niedokończony artykuł

Portal Aktuality.sk opublikował wczoraj ostatni niedokończony artykuł Kuciaka, który opisuje działalność włoskich siatek przestępczych na terenie Słowacji oraz obecność osób bliskich włoskiej organizacji mafijnej 'Ndrangheta w otoczeniu premiera Fico.

Dziennikarz nie dokończył prac nad swoją historią. Po jego morderstwie portal Aktuality zdecydował się jednak na opublikowanie dotychczasowych ustaleń Kuciaka i pozostałych dziennikarzy. Portal boi się bowiem o bezpieczeństwo pozostałych reporterów.

Dziennikarskie śledztwo rozpoczęło się od Marii Troskovej - byłej uczestniczki konkursu Miss Universe i modelki topless. 27-latka została zatrudniona jako asystentka słowackiego premiera Roberta Fico. W słowackich mediach zyskała przydomek "seksownej asystentki". Została zatrudniona mimo braku jakiegokolwiek doświadczenia na podobnym stanowisku. Biuro prasowe premiera nie ujawniło, czy w związku ze swoim stanowiskiem Troskova dostała dostęp do informacji zastrzeżonych.

Wcześniej modelka była asystentką Pavola Rusko - byłego polityka i byłego właściciela telewizji TV Markiza. Rusko został ostatnio zatrzymany w związku z podejrzeniami, że pod koniec lat 90. wynajął płatnego mordercę, by zamordował jego partnera w interesach.

W trakcie przyglądania się karierze Troskovej, Kuciak i pozostali dziennikarze pracujący nad sprawą, odkryli, że była ona wcześniej partnerką biznesową Antonio Vadali - 42-letniego Włocha, który mieszka na Słowacji i jest właścicielem sieci firm rolniczych na wschodzie kraju. Kilka lat temu Troskova razem z Vadalą założyła firmę GIA Management, zajmującą się m.in. nieruchomościami i fotografią.

Nazwisko Antonio Vadali pojawiło się we włoskim wątku śledztwa przeciwko mafii w Kalabrii. Vadala był wymieniany jako potencjalny nowy dystrybutor kokainy działający dla kartelu. Jak ustalili w trakcie śledztwa dziennikarze, rodzina Włocha jest znana w swoim miasteczku Bova Marina jako klan Vadala, związana z 'Ndranghetą. Członkowie klanu, według ustaleń włoskich prokuratorów, zabili co najmniej 25 osób. Są związani z kolumbijskimi kartelami narkotykowymi i kontrolują handel kokainą.

Włoska policja na początku XXI wieku wydała nakaz aresztowania Vadali i 12 innych osób, które były oskarżone handel narkotykami, przemyt ludzi i nielegalne posiadanie broni. Część z tych mężczyzn została aresztowana. Vadala mieszkał już wtedy na Słowacji i udało mu się uniknąć aresztu. Potem zarzuty wobec niego zostały wycofane.

W trakcie dziennikarskiego śledztwa Kuciak i pozostali reporterzy starali się ustalić, czy jest jakiś związek Vadala z biurem premiera.

Szczegółowo opisano kontakty między osobiście wybranymi przez Fico doradcami i członkami potężnej kalabryjskiej mafii. Skutek - wyprowadzenie milionów euro z funduszy unijnych, które trafiały na konta mafiozów. Być może ten tekst jest powiązany z morderstwem, tak myślimy, ale nie możemy tego z całą pewnością stwierdzić - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Peter Porubský - rzecznik właściciela redakcji, w której pracował Jan Kuciak.

Włoski prokurator o zabójstwie Kuciaka: To oczywiste, że "Ndrangheta jest do tego zdolna

To prawdopodobne, że za zabójstwem dziennikarza ze Słowacji Jana Kuciaka stoją rodziny kalabryjskiej mafii - powiedział we włoskim radiu zasłużony w walce z mafią prokurator Nicola Gratteri z Catanzaro w Kalabrii. To oczywiste, że ‘Ndrangheta jest do tego zdolna - dodał.

Prokurator Gratteri w rozmowie z radiem RAI zwrócił uwagę, że kalabryjska mafia jest "zakorzeniona" nie tylko w całych Włoszech, ale także w innych krajach europejskich. Jego zdaniem obecna jest w Niemczech, Szwajcarii, a także na Słowacji, w Bułgarii i Rumunii.

Gratteri uważa, że ""Ndrangheta rozszerza swą działalność na wschód". Idzie tam, gdzie można kontrolować władzę oraz pieniądze i gdzie można wykorzystać okazję. Mafie kupują ziemie na winnice, pod uprawy, by zdobyć dostęp do funduszy europejskich - oświadczył. Prokurator zauważył, że zjawisko to ma miejsce zarówno we Włoszech, jak i poza nimi.

Dramat polega na tym, że Europa nie jest wyposażona pod względem normatywnym do walki z mafią, zwłaszcza z 'Ndranghetą - ocenił.

W ocenie Gratteriego "w Europie od dziesięcioleci nie ma świadomości istnienia mafii". Zdaniem prokuratora dowodem na to jest sytuacja, kiedy kraje europejskie "nie chcą wyposażyć się w przepisy" do walki z mafią, jaka jest we Włoszech.

W niektórych państwach, jak stwierdził Gratteri, dopiero dyskutuje się o wpisaniu do kodeksu karnego przynależności do organizacji przestępczej o charakterze mafijnym. W Europie w ocenie prokuratora z Catanzaro powinny powstać przepisy prawa karnego o walce z mafią na wzór włoskiego systemu.

Kalabryjska 'Ndrangheta uważana jest za najpotężniejszą i najgroźniejszą mafię we Włoszech.

Wczoraj do dymisji w związku z morderstwem dziennikarza podał się słowacki minister kultury Marek Madiaricz. To moja osobista decyzja. Nie mogę znieść tego, że dziennikarz został zamordowany, gdy to ja jestem ministrem kultury - mówił, uzasadniając swoją rezygnację.

Za pomoc w wykryciu sprawców dokonanego między 22 i 25 lutego zabójstwa słowacki rząd ustanowił nagrodę w kwocie miliona euro.

(mpw)