Pięć osób zostało rannych podczas pierwszej w tym roku gonitwy z bykami przez wąskie uliczki Pampeluny na północy Hiszpanii. W sobotnim biegu wzięło udział ok. 2 tys. osób i sześć byków. Na koniec gonitwy byki są zaganiane na arenę i zabijane. W czwartek w Pampelunie protestowali obrońcy praw zwierząt.

REKLAMA

Jedna osoba została wzięta na rogi, a cztery odniosły lżejsze obrażenia - obtarcia i siniaki po upadku. Jak poinformował rzecznik Czerwonego Krzyża Jose Aldaba, wszyscy ranni zostali przewiezieni do pobliskiego szpitala kilka minut po zakończeniu biegu.

Pokonanie ok. 870-metrowej trasy zajęło ok. 2000 uczestników blisko dwie i pół minuty. Większość biegnących ubrana była na biało i miała zawiązane pod szyją czerwone chustki. W gonitwie uczestniczyło sześć byków, ważących od 550 do 630 kilogramów. Na koniec gonitwy są zaganiane na arenę, na której są następnie zabijane.

One person gored on opening day of Pamplona bull runs https://t.co/NODp3rVNpM pic.twitter.com/hCmFcj4X2O

Reuters7 lipca 2018

W czwartek liczni obrońcy praw zwierząt demonstrowali przed budynkiem Rady Miejskiej Pampeluny przeciw "brutalnemu publicznemu masakrowaniu byków". Każdego dnia tej fiesty byki są zabijane i skazywane na powolną agonię - wskazali protestujący.

Obchody święta Sanfermines - ku czci św. Firmina (hiszp. San Fermin), jednego z patronów Nawarry, czyli prowincji, gdzie znajduje się Pampeluna - sięgają XVI wieku. Uroczystości i zabawy z tej okazji rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w wydanej 1926 r. powieści "Słońce też wschodzi". Tegoroczna edycja Sanfermines rozpoczęła się w piątek i potrwa do 14 lipca.

Five people hurt in Pamplona bull run https://t.co/QG1OhydhmD

guardian7 lipca 2018

(ak)