Zły stan techniczny był przyczyną katastrofy polskiego autokaru 22 lipca zeszłego roku niedaleko Grenoble – wynika z wstępnego raportu ekspertów cytowanego przez lokalną francuską gazetę "Le Dauphine Libere". Dziennikarze powołują się na ustalenia ekspertów, którzy badali okoliczności wypadku autobusu z polskimi pielgrzymami. Z ich oceną nie zgadza się polski przewoźnik Orlando Travel.

REKLAMA

Według dziennika, ekspertyza rozbitego pojazdu wykazała niesprawność układu hamulcowego - znaczne zużycie jego elementów i brak około półtora litra płynu w hydraulicznym układzie wspomagającym, co mogło doprowadzić nawet do awarii hamulców.

Polska firma, która zorganizowała wyjazd pielgrzymów nie zgadza się z tymi ustaleniami. Z prezesem Orlando Travel Marcinem Szklarskim rozmawiał reporter RMF FM Maciej Grzyb. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Autokar z polskimi turystami wjechał, mimo braku odpowiedniego zezwolenia, na niebezpieczną górską drogę w rejonie Laffrey. Według osób, które przeżyły katastrofę, hamulce pojazdu zawiodły podczas stromego zjazdu i spowodowały jego stoczenie się po stromym nasypie.

W katastrofie polskiego autokaru zginęło dwudziestu sześciu pielgrzymów wracających z sanktuarium La Salette. Dwanaście osób zostało rannych.