Walce z przemocą seksualną podczas trwających na świecie konfliktów poświęcone było poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Pojawiały się głosy o objęcie sankcjami nie tylko rządów czy ugrupowań, ale również "indywidualnych sprawców" przemocy seksualnej.

REKLAMA

Dyrektor wykonawczy i współzałożycielka EVE Organization for Women Development w Sudanie Południowym Rita Lopidia nazwała "nie do zaakceptowania rzeczywistość, kiedy gwałcenie w trakcie konfliktów kobiet, dzieci i mężczyzn jest bezkarne". Przemoc seksualna, oceniła, staje się częścią taktyki stosowanej w wojnach, aktach terrorystycznych, torturach i represjach.

Jest stosowana dokładnie dlatego ponieważ stanowi tak skuteczną i dewastującą broń. Niszczy nie tylko jednostki, ale rozbija rodziny i druzgocze społeczności - podkreśliła Rita Lopidia.

W podobnym tonie wypowiadali się również przedstawiciel ONZ ds. przemocy seksualnej w konfliktach Pramila Patten, doradczyni Centrum Badań Politycznych Uniwersytetu Narodów Zjednoczonych Rebecca Brubaker, dyrektor Counter Extremism ProjectRuben de Koning oraz koordynator Analytical Support and Sanctions Monitoring Team Hans-Jakob Schindler.

Pojawił się pomysł, żeby przemoc seksualna stała się odrębnym kryterium przy rozważaniu sankcji. Mówiono o konieczności bezzwłocznego, efektywnego i wiarygodnego reagowania wobec sprawców tego rodzaju przestępstw. Nawoływano do usprawnienia systemu informacji i zwiększenia środków na batalię z przemocą seksualną oraz nasilenie współpracy z krajami członkowskimi ONZ i organizacjami międzynarodowymi takimi jak Unia Afrykańska. Wzywano też, by rezygnować z użycia prawa weta w sprawach związanych z przemocą seksualną.

Do krajów, gdzie przemoc seksualna jest na porządku dziennym zaliczono m.in. Birmę, Demokratyczną Republikę Konga, Republikę Środkowoafrykańską, Sudan, Jemen, Mali i Somalię. Gwałt i przemoc seksualna stały się tam narzędziem terrorystów, w tym Państwa Islamskiego i Al-Kaidy.


Aż 65 procent kobiet w niektórych miejscach w Sudanie Południowym doświadczyło przemocy seksualnej lub fizycznej. W Syrii reżim Assada użył gwałtu jako taktyki wojennej, by uciszyć sprzeciw - powiedziała Kelley Currie dyplomatka z USA.

(ug)