Za winną dyskryminacji została uznana cukiernia w Belfaście, należąca do głęboko wierzących chrześcijan. Odmówiła bowiem upieczenia ciasta, które miało być ozdobione napisem promującym małżeństwa jednopłciowe.

REKLAMA

Sprawa była bardzo głośna. Członkowie północnoirlandzkiej Partii Demokratycznych Unionistów wystąpili z propozycją uchwalenia ustawy o klauzuli sumienia, co miałoby umożliwić odmowę świadczenia usług ze względu na przekonania religijne.

Cukiernię Ashers Baking Company pozwał gejowski aktywista Gareth Lee, kiedy anulowano jego zamówienie na ciasto z napisem wzywającym do poparcia małżeństw jednopłciowych i zwrócono mu pieniądze. Skarżącego wsparła północnoirlandzka komisja ds. równości.

Lee mówił w sądzie, że decyzja cukierni sprawiła, iż poczuł się bezwartościowy i poniżony. Z kolei właściciel piekarni Daniel McArthur oświadczył przed gmachem sądu, zanim ogłoszono werdykt: Z przyjemnością obsługujemy każdego, ale nie możemy promować czegoś, co jest sprzeczne z tym, co Biblia mówi o małżeństwie.

Sędzia Isobel Brownlie przyznała, że McArthur i jego żona to ludzie "szczerze, głęboko religijni", ale podkreśliła, że przepisy chronią ludzi przed wykorzystywaniem ich orientacji seksualnej do odmowy świadczenia im usług. Nie wiadomo jeszcze, jaką karę poniesie cukiernia.

Małżeństwa jednopłciowe nie są uznawane w Irlandii Północnej, choć zalegalizowano je na pozostałym obszarze Zjednoczonego Królestwa.

(mal)