Putin może podjąć próbę zajęcia przesmyku suwalskiego, "pięty Achillesa NATO", "pięty Achillesa Zachodu" - uważa były oficer wywiadu i planista NATO Philip Ingram, który udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi "The Sun". Jego zdaniem występują niewidoczne na pierwszy rzut oka sygnały ostrzegawcze "od transportu krwi po loty rosyjskich samolotów szpiegowskich nad krajami zachodnimi", a obecna sytuacja przypomina tę sprzed wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie.
Rosja szykuje się do nowej ofensywy, uważa Philip Ingram, były oficer brytyjskiego wywiadu, który specjalizuje się w sprawach wywiadowczych, bezpieczeństwie, cyberprzestrzeni, terroryzmie, geopolityce, a także CBRNE, czyli broni chemicznej, biologicznej, radiologicznej, jądrowej i wybuchowej.
"Obserwujemy wzrost obecności wojsk rosyjskich w Kaliningradzie i na Białorusi, nagłe ćwiczenia wojskowe i nietypowe ruchy wojsk. Mamy do czynienia z wojną hybrydową, zakłócaniem GPS, sabotażem podmorskich kabli i tzw. zielonymi ludzikami" – stwierdził Philip Ingram w rozmowie z "The Sun".
Część zdarzeń, o których mówi ekspert, nie jest niczym nowym. O zakłócaniach GPS nad Bałtykiem informujemy regularnie od wielu miesięcy. "Jest to w dużej części związane z działaniami Federacji Rosyjskiej, również z akcjami sabotażu" - informowało wtedy Ministerstwo Obrony Narodowej. Z kolei o największych w tym roku rosyjsko-białoruskich manewrach wojskowych Zapad-2025, które odbędą się w dniach 12-16 września, kilka dni temu wypowiadali się minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, a także gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP.
Wojna w Ukrainie zaczęła się od ćwiczeń Zapad. Najpierw były ćwiczenia, najpierw było gromadzenie wojsk, przygotowanie. Pewnie wtedy wielu nie wierzyło, że ćwiczenia zakończą się inaczej (wybuchem pełnoskalowej wojny - przyp. red.). Myślę, że z samymi przedstawicielami państwa ukraińskiego na czele. Trzeba się uwrażliwiać na takie działania. Polska monitoruje sytuację i jest w pełnej gotowości - mówił wicepremier i szef MON.
"Od transportu krwi po loty rosyjskich samolotów szpiegowskich nad krajami zachodnimi - te czynniki budzą poważne obawy" - mówi "The Sun" Philip Ingram.
Uważa też, że eskalacja i symultaniczność tych wszystkich ruchów Rosji, a przede wszystkim niepokojące sygnały dotyczące przemieszczania się wojsk rosyjskich, to ukryte sygnały dotyczące przygotowań Putina do ataku na "piętę Achillesa" NATO, czyli na... przesmyk suwalski. Znajduje się on w rejonie Suwałk i Augustowa. Położony jest pomiędzy obwodem królewieckim i Białorusią, a więc stanowi strategiczny obszar łączący kraje bałtyckie z resztą sojuszników NATO w Europie.
"Kontrola nad tym korytarzem skutecznie odcięłaby państwa bałtyckie - Litwę, Łotwę i Estonię - od ich sojuszników z NATO" - podsumowuje Philip Ingram, dodając, że potencjalne zagrożenie dla państw bałtyckich należy porównać z mometem poprzedzającym inwazję na Ukrainę.