Zdaniem "New York Times" Departament Sprawiedliwości USA zajął się sprawą FIFA niemal przypadkowo. Na korupcję w największej sportowej organizacji świata miała natrafić FBI prowadząc kilka lat temu inne dochodzenie ws. rosyjskiej przestępczości zorganizowanej.
Jak informuje nowojorski dziennik powołując się na anonimowe źródła, czteroletnie śledztwo FBI ws. korupcji w FIFA "urosło" z zupełnie niezwiązanego z tą sprawą innego dochodzenia w sprawie nieokreślonych bliżej aspektów rosyjskiej przestępczości zorganizowanej. Prowadziło je FBI, a dokładnie "Euroasian Joint Organized Crime Task Force" w biurze FBI w Nowym Jorku. Jak pisze "NYT", śledczy szybko zorientowali się o potencjalnej skali dochodzenia w największej organizacji sportowej na świecie.
Jak zaczęliśmy "obierać" kolejne warstwy dochodzenia, to stało się jasne, że korupcja trwała latami - powiedziała, cytowana przez "NYT" prokurator generalna Loretta Lynch, która zanim stanęła w tym roku na czele Departamentu Sprawiedliwości USA, była głównym prokuratorem federalnym w Brooklynie w Nowym Jorku.
Z kolej "Washington Post" piszę, że do śledztwa "zachęciła" decyzja FIFA o wyborze organizatora mistrzostw świata w 2022 roku. Jak przypomina dziennik, w 2010 roku do Zurychu udali się były prezydent USA Bill Clinton oraz ówczesny prokurator generalny Eric Holder, by lobbować na rzecz organizacji tych mistrzostw w USA. Amerykanie jednak przegrali, a organizację mistrzostw powierzono małemu Katarowi - pierwszemu krajowi arabskiemu, któremu ma przypaść tez zaszczyt, gdzie temperatury w okresie zawodów przekraczają 40 stopni Celsjusza.
Decyzja FIFA wywołała ogromną krytykę. Już wtedy mówiono, że "decyzja została kupiona" - zauważa "WP", powołując się na anonimową osobę, która miała dostęp do amerykańskiej delegacji w Szwajcarii. Zdaniem "WP" to właśnie tamte zarzuty o korupcję w FIFA były impulsem do wszczęcie śledztwa przez prokuraturę federalną w Nowym Jorku, gdzie nadzorowała je właśnie Lynch.
Federalni śledczy mogli zająć się sprawą korupcji w FIFA, gdyż prawo w USA przyznaje im dość szerokie uprawnienia do prowadzenia kryminalnych dochodzeń także w sprawach, które miały miejsce poza terenem USA i dotyczących obcokrajowców, jeśli tylko zaistniał jakiś związek ze Stanami Zjednoczonymi. Tymczasem znaczna część pieniędzy działaczy FIFA podejrzanych o korupcję przechodziła przez amerykański system bankowy. Myśleli, że USA są bezpiecznym finansowym rajem dla nich - tłumaczyła Lynch.
W środę Lynch ogłosiła akt oskarżenia obejmujący 47 zarzutów wobec 14 osób, w tym wysokiej rangi działaczy FIFA oraz dyrektorów marketingu sportowego firm współpracujących z FIFA. Oskarżeni - jak podano w komunikacie Departamentu Sprawiedliwości - uczestniczyli "w trwającym od 24 lat spisku, by wzbogacić się dzięki korupcji w międzynarodowej piłce nożnej". Wśród stawianych im zarzutów są m.in. wymuszenia, pranie pieniędzy i oszustwa finansowe. Chodzi o głównie przetargi związane ze sprzedażą praw telewizyjnych, marketingowych i sponsorskich do imprez, które odbywały się w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej.
Ponadto zarzuty dotyczą korupcji przy podejmowaniu decyzji, gdzie odbędą się mistrzostwa świata w 2010 roku. M.in. były wiceprezydent FIFA Jack Warner miał przyjąć 10 milionów dolarów od rządu RPA, gdzie ostatecznie mundial się odbył.
Zgodnie z aktem oskarżeniem, korupcja i łapówki miały miejsce podczas wyborów prezydenckich w FIFA w 2011 roku, a także dotyczą umów sponsorowania brazylijskiej reprezentacji piłkarskiej przez dużą amerykańską firmę produkującą odzież sportową. Według "WP" najprawdopodobniej chodzi o "Nike", ale prokuratura jak dotąd nie potwierdziła tych informacji.
Osobne dochodzenie ws. korupcji w FIFA ogłosiły władze Szwajcarii. To dochodzenie dotyczy podejrzenia o korupcję przy wyborze gospodarzy mistrzostw świata w 2018 (w Rosji) i 2022 roku (w Katarze).
(j.)