Czy Gordon Brown jest fanem „ET” albo „Gwiezdnych Wojen”? To pytanie pojawiło się w mediach w kontekście prezentu, jaki brytyjski premier dostał w czasie ostatniej wizyty w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Barack Obama wręczył mu zestaw 25 płyt DVD z najbardziej znanymi amerykańskimi filmami.

REKLAMA

Biorąc pod uwagę zwyczaje dyplomatyczne prezent Baracka Obamy jest dosyć oryginalny - szczególnie w porównaniu z prezentami, jakie przywiózł Gordon Brown. Wszystkie zostały starannie dobrane, a związane są z historią brytyjsko-amerykańskiej współpracy. To między innymi zabytkowe elementy wyposażenia okrętów wojennych Jej Królewskiej Mości czy siedmiotomowa biografia Winstona Churchilla. Obamie prezenty spodobały się tak bardzo, że zadzwonił nawet na pokład samolotu, którym Brown wracał do Wielkiej Brytanii, tylko po to, by podziękować za podarunki. A Biały Dom poinformował, że wszystkie rzeczy znajdą swoje miejsce w Gabinecie Owalnym i prywatnej bibliotece prezydenta.

Tym bardziej zaskakuje więc podarunek Obamy. „ET” i „Gwiezdne Wojny” to jedyne tytuły filmów, jakie ujawniono, a otoczenie premiera Browna niechętnie mówi o sprawie. Być może właśnie z powodu różnic w charakterze prezentów. Przywiązani do tradycji Brytyjczycy już drżą na myśl, co wręczy Obama w czasie zbliżającego się spotkania z Królową.