"Arabia Saudyjska nie wydaje swoich obywateli" - powiedział w niedzielę szef MSZ tego kraju Adil ad-Dżubeir, pytany o reakcję na wydany przez Turcję nakaz aresztowania Saudyjczyków podejrzewanych o związek z zabójstwem dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego.

REKLAMA

Nie wydajemy naszych obywateli - powiedział minister w czasie konferencji prasowej na koniec dorocznego szczytu Rady Współpracy Zatoki, regionalnej organizacji, do której należy sześć państw arabskich.

Dwaj tureccy urzędnicy ujawnili w środę, że naczelny prokurator Stambułu wydał nakazy aresztowania głównego doradcy saudyjskiego następcy tronu oraz zastępcy szefa wywiadu, których podejrzewa o zaplanowanie zabójstwa Chaszukdżiego.

Urząd prokuratora uważa, że istnieją "silne poszlaki" wskazujące, iż Saud al-Kahtani i generał Ahmed al-Asiri, którzy w październiku zostali usunięci ze stanowisk, byli wśród osób planujących zabicie dziennikarza.

Opozycyjny wobec władz w Rijadzie dziennikarz Dżamal Chaszukdżi został zabity w saudyjskim konsulacie w Stambule, do którego poszedł 2 października, by załatwić formalności związane ze swoim ślubem. Władze saudyjskie przez długi czas twierdziły, że nie mają nic wspólnego z jego zaginięciem, ale ostatecznie przyznały, że doszło do zabójstwa.

Cały czas nie jest jasne, czy saudyjski następca tronu, książę Muhammad ibn Salman, zlecił bądź wiedział o planowanym zabójstwie. Choć część zabójców wywodzi się z bezpośredniego otoczenia księcia, Rijad utrzymuje, że zostało ono przeprowadzone bez jego wiedzy. Jednak według różnych doniesień medialnych CIA ma nagrania rozmów wskazujące, że było inaczej.

Turcja domaga się ekstradycji 18 podejrzanych w związku ze sprawą Chaszodżdżiego, w tym 15 domniemanych członków komanda, które dokonało zabójstwa. 15 listopada saudyjska prokuratura postawiła zarzuty 11 osobom bezpośrednio uczestniczącym w zabójstwie, z czego dla pięciu z nich zażądała kary śmierci.

Oprac.