Najnowsze nagrania opublikowane przez "New York Times" pokazują egzekucję co najmniej ośmiu Ukraińców dokonaną przez rosyjskich spadochroniarzy 4 marca w podkijowskiej Buczy. To potencjalna zbrodnia wojenna - zaznacza dziennik.

REKLAMA

Dwa filmy zostały nagrane przez kamerę bezpieczeństwa i świadka wydarzeń, który schronił się w pobliskim domu.

Our latest visual investigation: New evidence of war crimes obtained by The Times, including previously unpublished CCTV videos, shows how Russian paratroopers executed 8 captured Ukrainian volunteer fighters in Bucha in March. https://t.co/fEvlE62dcn

evanhill19 maja 2022

Na nagraniach widać co najmniej 8 mężczyzn idących w asyście uzbrojonych rosyjskich żołnierzy. Niektórzy idą pochyleni, inni trzymają ręce nad głową.

Po podejściu do ogrodzenia, Ukraińcy położyli się na ziemi, wśród nich był mężczyzna w niebieskiej bluzie. W tym miejscu kończy się nagranie - pisze "NYT".

New evidence including three videos obtained by The New York Times shows how Russian paratroopers rounded up and executed at least eight Ukrainian men in Bucha on March 4, a likely war crime. https://t.co/EnA2q943Ds pic.twitter.com/BRMDeGo0u6

nytimes19 maja 2022

The New York Times published a new video confirming #Russian war crimes in #Bucha. https://t.co/z0pdMZA9Uj

nexta_tv20 maja 2022

Ukraińscy jeńcy nigdy nie powrócili do domów

Świadkowie zdarzenia opowiedzieli dziennikarzom, co wydarzyło się dalej. Żołnierze mieli zabrać mężczyzn za jeden z pobliskich budynków, który Rosjanie wykorzystywali jako swoją prowizoryczną bazę. Rozległy się strzały. Ukraińscy jeńcy nigdy nie powrócili do domów.

Nagranie z drona z kolejnego dnia, czyli z 5 marca, potwierdza relacje świadków. Widać na nim zwłoki leżące na ziemi obok zajętego przez Rosjan budynku. Można zauważyć ciało w niebieskiej bluzie, o takim samym kolorze jak bluza mężczyzny z wcześniejszego nagrania. Dwaj rosyjscy żołnierze trzymają wartę obok zwłok.

Na początku kwietnia zdjęcie zabitych mężczyzn leżących w podwórzu, niektórych ze związanymi rękoma, znalazło się wśród fotografii, które skupiły na sobie uwagę świata po wycofaniu się rosyjskich wojsk z Buczy. Kilkutygodniowe śledztwo dostarczyło nowych dowodów, wśród nich nagrania dowodzące, że to rosyjscy spadochroniarze dokonali egzekucji zatrzymanych mężczyzn - pisze "NYT".

Dziennikarze rozmawiali ze świadkami, koronerami, policją, wojskiem i rodzinami ofiar. Udało się zidentyfikować wszystkich zamordowanych mężczyzn.

"Byli mężami i ojcami, pracownikami sklepów spożywczych i fabryk, którzy żyli zwykłym cywilnym życiem przed wojną. Jednak w związku z ograniczeniami dotyczącymi wyjazdu mężczyzn z kraju, połączonymi z determinacją do obrony swoich społeczności, większość mężczyzn dołączyła do różnych sił obronnych na kilka dni przed egzekucją. Prawie wszyscy mieszkali w niewielkiej odległości od podwórza, na którym odnaleziono ich zwłoki" - opisuje amerykański dziennik.

Rosyjski żołnierz, który zastrzelił cywila, przeprosił w sądzie jego żonę

Pierwszy rosyjski żołnierz, który stanął przed ukraińskim sądem, oskarżony o zabicie cywila, przeprosił wdowę po mężczyźnie oraz poprosił o wybaczenie. Podczas wczorajszej rozprawy 21-letni Wadim Sziszimarin przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie.

Proces toczy się w sądzie w Kijowie. Wadim Sziszimarin jest oskarżony o zbrodnie wojenne. Został on schwytany przez siły ukraińskie na początku marca - kilka dni po rozpoczęciu wojny.

Rozumiem, że nie będziesz w stanie mi wybaczyć, ale przepraszam za wszystko, co zrobiłem - zwrócił się do wdowy. Jak informuje Reuters, Sziszimarin, ubrany w dres, z ogoloną głową, w sądzie mówił spokojnie. "Wyglądał na przestraszonego" - informuje agencja.

Wdowa powiedziała przed sądem, że w dniu śmierci męża słyszała strzały z podwórka i zawołała go.

Podbiegłam do mojego męża, ale już nie żył. Strzał w głowę. Krzyczałam, tak krzyczałam - powiedziała.

Podkreśliła, że jej mąż był nieuzbrojony i ubrany po cywilnemu. Dodała, że mieli 27-letniego syna i dwoje wnucząt.