Po czterech dniach intensywnych negocjacji w Genewie grupa sześciu mocarstw osiągnęła w nocy czasowe porozumienie z Iranem w kwestiach nuklearnych. Irańczycy zobowiązali się ograniczyć swój program atomowy, w zamian otrzymają pomoc gospodarczą.

REKLAMA

Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton poinformowała, że przejściowe porozumienie da czas i możliwości na wypracowanie szerszej umowy, mogącej zakończyć trwający od 10 lat spór.

Uczestniczący w negocjacjach Amerykanie podali, że Iran zadeklarował wstrzymanie programu wzbogacania uranu, w tym instalacji zaawansowanych technicznie wirówek, a także zatrzymania prac nad reaktorem do produkcji plutonu. Zobowiązał się do dopuszczenia do zakładów nuklearnych inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) i zgodny ze światowymi standardami monitoring tych miejsc.

W zamian porozumienie pozwoli Irańczykom na sprzedaż ropy, nie będą jednak mogli zwiększyć produkcji surowca. Ponadto Iran otrzyma licencje na naprawy i przeglądy techniczne swej cywilnej floty powietrznej. Częściowo zostaną zniesione sankcje dotyczące obrotu złotem, innymi metalami szlachetnymi i samochodami.

Umowa nie uznaje jednak prawa Iranu do wzbogacania uranu.

To pierwszy ważny krok, nowa droga, by uczynić świat bezpieczniejszym - oświadczył prezydent USA Barack Obama.

Zdaniem ministra spraw zagranicznych Francji Laurenta Fabiusa porozumienie pomoże zapewnić "bezpieczeństwo i pokój".

Zachód wyraża obawy, że irański program nuklearny ma na celu budowę bomby atomowej. Iran temu zaprzecza i tłumaczy, że służy on wyłącznie cywilny charakter.

"Zła umowa"

Krytycznie zawarte porozumienie ocenił natomiast Izrael. Nazwał je "złą umową" i uznał, że nie ma wobec niego żadnych zobowiązań.

Izrael nie jest zaangażowany w porozumienie genewskie. Iran zagraża Izraelowi i Izrael ma prawo się bronić - powiedział w izraelskim radiu członek rady bezpieczeństwa premiera Benjamina Netanjahu, minister gospodarki Naftali Bennett.

Juwal Szteinic, izraelski minister ds. strategicznych i służb specjalnych odpowiedzialnych za stosunki międzynarodowe, w tym monitorowanie irańskiego programu nuklearnego, zauważył, że dokonane w ostatniej chwili poprawki do umowy "są dalekie od zadowalających".

(abs)