Ponad 600 firm złożyło oferty ws. budowy muru na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem – poinformował Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA. Biały Dom podał wytyczne dot. projektu muru: ma on mieć wysokość od 5,5 do 9 metrów, uniemożliwiać wspinanie się po nim, zapobiegać kopaniu pod nim tuneli i być "miły dla oka" od strony amerykańskiej.

REKLAMA

Zgodnie z ustalonym harmonogramem, termin składania ofert na budowę upływa 29 marca. Kontrakty mają zostać podpisane do końca maja, a budowa rozpocznie się w rejonie San Diego w stanie Kalifornia w lipcu. Prezydent Donald Trump wystąpił już o 3 mld dolarów na rozpoczęcie budowy, a cały projekt ma kosztować 10 mld dolarów.

Budowa muru ma swoich przeciwników. Członkini władz San Francisco z ramienia Partii Demokratycznej Hillary Ronen zaproponowała uchwałę, która zabraniałaby miastu współpracy z firmami, które chcą uczestniczyć w projekcie. Uzasadniając swój wniosek, Ronen powiedziała, że taka współpraca nie byłaby zgodna z zasadami, którymi kieruje się miasto. Pozostańmy przy budowaniu mostów, a nie murów - wezwała.

Wraz z radnym miasta Oakland Abelem Guillenem i burmistrzem Berkley Jessem Arreguinem Ronen zorganizowała konferencję prasową przed siedzibą międzynarodowej firmy budowlanej T.Y. Lin, która wyraziła zainteresowanie wzięciem udziału w budowie muru. Firma ta wcześniej współpracowała z San Francisco i Oakland przy różnych projektach budowlanych.

Inne przedsiębiorstwa jak Hensel Phelps Construction Co. i Tutor Perini Corporation, które także są zainteresowane budową muru, są zaangażowane w projekty budowlane z San Francisco. Hensel Phelps podpisał kontrakt o wartości miliarda dolarów na budowę nowego terminala na międzynarodowym lotnisku San Francisco, a Tutor Perini zawarł kontrakt o wartości 860 mln dolarów na budowę metra. Zaproponowana przez Ronen uchwała odnosiłaby się jednak tylko do przyszłych umów.

Według demokratki, uchwała, która ma poparcie ratusza San Francisco, to symboliczny protest przeciwko budowie muru. Ronen zaznaczyła, że miasto oczekuje od swoich kontrahentów elementarnego współczucia i poszanowania praw człowieka.

Partia Demokratyczna od początku sprzeciwia się budowie muru argumentując, że projekt oznacza brak poszanowania praw człowieka.

Mur graniczny był jedną z głównych obietnic wyborczych Donalda Trumpa. Amerykański prezydent argumentuje, że południowa granica z Meksykiem jest głównym szlakiem przerzutowym narkotyków i nielegalnych imigrantów do USA, a także, że jest to rejon działalności meksykańskiej mafii, która kontroluje coraz większe tereny w Meksyku i rozwija swoje wpływy w USA.


(e)