92-letni Paul Biya, najstarszy prezydent na świecie, po raz ósmy z rzędu wygrał wybory prezydenckie. Jeśli przez najbliższe lata nie stanie mu się nic złego, będzie mógł pozostać na stanowisku do 99. roku życia.

REKLAMA

Jak przekazała w poniedziałek kameruńska Rada Konstytucyjna, zwycięzcą tegorocznych wyborów prezydenckich został 92-letni Paul Biya. To już ósmy z rzędu triumf tego najstarszego prezydenta na świecie.

Choć wybory odbyły się 12 października, to wyniki zostały oficjalnie ogłoszone dopiero dziś. Jeśli z różnych względów polityk nie utraci możliwości sprawowania tej zaszczytnej funkcji, będzie mógł pozostać na stanowisku do 99. roku życia. Chyba że w 2032 r. znów stanie w wyborcze szranki...

W wyścigu o fotel prezydenta Kamerunu startowało w tym roku siedmiu kandydatów. Zwycięzca uzyskał 53,66 proc. głosów.

Wyjątkowy prezydent

92-letni Paul Biya jest najstarszym prezydentem na świecie. Pełni funkcję głowy państwa od 1982 r., czyli już od ponad 40 lat. Polityk wygrał ostatnie wybory prezydenckie w 2018 r., zdobywając 71,28 proc. głosów.

Partie opozycyjne zarzuciły mu wówczas powszechne nieprawidłowości. Przywódca Kamerunu w 2008 r. zniósł zasadę kadencyjności, pozwalając sobie na bezterminowe sprawowanie władzy.

Kameruński prezydent rzadko pojawia się publicznie. W październiku 2024 r. nie był widziany przez 42 dni, w związku z czym kraj obiegły plotki o jego problemach zdrowotnych. Rząd zakazał wówczas wszelkich rozmów na ten temat, tłumacząc, że jest to kwestia bezpieczeństwa narodowego.