Kobieta - adwokat, z belgijskiej miejscowości Hasselt, aby wejść do swojego klienta w więzieniu, musi najpierw zdjąć biustonosz. Jest to nieuniknione, ponieważ na metalowe fiszbiny reaguje specjalny skaner. Sprawa ta wywołała wśród żeńskiej części środowiska adwokackiego duże oburzenie.

REKLAMA

Podczas przechodzenia przez wykrywacz metali, alarm w więzieniu w Hasselt włącza się dosyć szybko - zwłaszcza, jeżeli przechodzi kobieta. Dzieje się tak, ponieważ skaner reaguje na stop znajdujący się pod miseczkami stanika. Strażnicy solidnie wykonują swoją pracę i nie wpuszczają do środka kobiet, przez które uruchomił się alarm. Prawniczki, chcące porozmawiać ze swoimi klientami, w wiezieniu muszą więc zdjąć biustonosz.

Kobiety zaprotestowały już przeciwko zbyt czułym urządzeniom. Dyrekcja więzienia zapewnia jednak, że skanery działają prawidłowo.