​Podczas przeszukania statku "Arctic Sunrise" międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace, którego załogę aresztowano w Rosji pod zarzutem piractwa, znaleziono narkotyki. Informację przekazał Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.

REKLAMA

W trakcie przeszukania statku znaleziono substancje narkotyczne, z pewnym prawdopodobieństwem - słomę makową i morfinę. Pochodzenie tych substancji i ich przeznaczenie jest wyjaśniane - oświadczył rzecznik Komitetu Śledczego FR Władimir Markin, którego cytuje agencja Interfax.

W Greenpeace do informacji tych odniesiono się sceptycznie. Nasze wewnętrzne przepisy zabraniają używania narkotyków - oznajmił prawnik rosyjskiego oddziału organizacji Michaił Krejndlin, którego wypowiedź także przytacza Interfax.

Z kolei rzecznik Greenpeace Polska Jacek Winiarski wyjaśnił, że władze rosyjskie prawdopodobnie mają na myśli substancje, które są na wyposażeniu lekarza okrętowego i które zgodnie z prawem morskim muszą znajdować się na każdym statku, na przykład morfina jako środek przeciwbólowy.

Winiarski przypomniał, że statek "Arctic Sunrise" jest suwerennym terytorium Holandii; został zatrzymany na wodach międzynarodowych i w związku z tym podlega pod prawo tego kraju. A zgodnie z nim żaden statek pływający pod banderą holenderską nie może wypłynąć z portu bez odpowiednich środków medycznych - oświadczył.

Rzecznik Greenpeace Polska zauważył również, że na statku znajdował się wykwalifikowany lekarz z ponad dziesięcioletnim stażem w rosyjskich szpitalach. Niektóre substancje medyczne były trzymane w sejfie, do którego dostęp mieli tylko kapitan i lekarz. Sejf ten został zniszczony w trakcie przeszukania statku - oznajmił. W poniedziałek obrońcy aresztowanych aktywistów Greenpeace'u poinformowali o zaginięciu rzeczy osobistych ich klientów na pokładzie "Arctic Sunrise". Według kierującej grupą adwokatów Iriny Isakowej do kradzieży doszło 19 września w czasie szturmu straży przybrzeżnej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) na statek.

Wśród zatrzymanych jest Polak

Isakowa wyjaśniła, że członkowie załogi "Arctic Sunrise" spędzili 14 godzin w zamkniętym pomieszczeniu, a po powrocie do kajut stwierdzili zaginięcie rzeczy osobistych. Przekazała też, że złożyła stosowne zawiadomienie na policji w Murmańsku.

18 września, operując z pokładu statku "Arctic Sunrise", działacze Greenpeace'u na Morzu Barentsa usiłowali wdrapać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna FSB, która następnego dnia zatrzymała, a później odholowała statek do Murmańska.

Zatrzymano 30 członków załogi, w tym 26 obcokrajowców. Wśród nich jest obywatel Polski - 36-letni pracownik Uniwersytetu Gdańskiego Tomasz Dziemiańczuk.

Wobec wszystkich zatrzymanych Sąd Rejonowy w Murmańsku nakazał zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na dwa miesiące (do 24 listopada). Wszystkim aresztowanym Komitet Śledczy FR postawił zarzut piractwa. Grozi im za to od 10 do 15 lat więzienia. Za nielegalne posiadanie, przewożenie lub produkowanie narkotyków grozi od 3 do 10 lat kolonii karnej.

(abs)