Z całego świata napływają do Rzymu listy ze świadectwami łask zaznanych dzięki Janowi Pawłowi II. Co ciekawe, piszą je wyznawcy innych niż katolicyzm religii. Wszystko to po to, by papież Polak został jak najszybciej wyniesiony na ołtarze - pisze "La Repubblica".

REKLAMA

W artykule pod tytułem "My, nie-katolicy uratowani przez waszego papieża" rzymska gazeta podkreśla, że postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ksiądz Sławomir Oder zgromadził w ostatnich latach listy od wyznawców islamu, Żydów, buddystów. Zebraliśmy owoce dialogu międzyreligijnego: miliony ludzi widziały, jak Jan Paweł II modlił się przy Ścianie Płaczu w Jerozolimie, jak wchodził do synagogi w Rzymie. Był pierwszym papieżem, który to zrobił. Z dalajlamą, duchowym przywódcą tybetańskiego buddyzmu, spotkał się osiem razy - przypomina ksiądz Oder na łamach dziennika.

Uwagę na ogromne znaczenie świadectw przysyłanych na przykład przez muzułmanów zwraca emerytowany prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Jose Saraiva Martins. Jego zdaniem, dowodzą one tego, że ludzie ci, niezależnie od swej religii, uważają polskiego papieża za świętego.

"La Repubblica" zaznacza, że obecnie komisja lekarzy w kongregacji zajmuje się cudem uzdrowienia, przypisywanym wstawiennictwu Jana Pawła II. Jednak jeśli wybrany przypadek uzdrowienia z choroby Parkinsona nie zostanie zaakceptowany w głosowaniu, gotowych jest wiele innych sygnałów o możliwych cudach. I nie musi to być świadectwo od katolika - stwierdza gazeta, podając przykład procesu beatyfikacyjnego Matki Teresy z Kalkuty, do którego wybrano uzdrowienie hinduistki.

W osobnym tekście "Fabryka świętych" historyk Kościoła Agostino Paravicini-Bagliani przypomina rekordy, jakie padły za pontyfikatu Jana Pawła II. Polski papież beatyfikował 1342 osoby i kanonizował 483. Jego następca Benedykt XVI - jak zauważa autor - w znaczący sposób zmniejszył ten "zdumiewający rytm".