Jeden cywil zginął, a cztery osoby zostały ranne w mieście Gandża w wyniku ostrzału rakietowego przeprowadzonego przez armeńskie siły zbrojne - poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych Azerbejdżanu na Twitterze. Armenia zaprzeczyła, by dokonała ostrzału.

REKLAMA

Ministerstwo Obrony Republiki Armenii oficjalnie oświadcza, że z terytorium Armenii w kierunku Azerbejdżanu nie otwiera się żadnego ognia - napisała na Twitterze rzeczniczka resortu Czuczan Stepanian.

1 civilian killed and 4 injured as the result of the missile strike by the #Armenia/n army on dense residential areas of #Ganja, the 2nd largest city of #Azerbaijan, 60 km away from the Armenian border. Evidence of heavy damage to the city.#StopArmenianAggression #WarCrimes pic.twitter.com/oSuhkANUuq

AzerbaijanMFAOctober 4, 2020

Jak podała agencja Reutera, Arajik Harutiunian, przywódca Górskiego Karabachu, ormiańskiej enklawy położonej na terenie Azerbejżanu, mówił, że jego siły uderzą w miasta na terenie tego kraju. Stałe jednostki wojskowe rozmieszczone w dużych miastach Azerbejdżanu stają się odtąd celem armii obronnej - stwierdził.

The Ministry of Defense of the Republic of #Armenia formally declares that no fire of any kind is being opened from the territory of Armenia in the #Azerbaijans direction.

ShStepanyanOctober 4, 2020

Armenia twierdzi, że Azerbejdżan wykorzystywał lotnisko w Gandży jako bazę dla swoich samolotów bojowych do przeprowadzania nalotów na Górski Karabach.

Gandża, licząca 335 tys. mieszkańców, znajduje się około 100 km na północ od stolicy Górskiego Karabachu Stepanakertu i 80 km od armeńskiego miasta Wardenis. Azerbejdżan już wcześniej oskarżał Armenię o ostrzeliwanie jej terytorium z Wardenis, a Erywań temu zaprzeczał.

Walki między wojskami Azerbejdżanu a siłami Górskiego Karabachu, ormiańskiej enklawy położonej na terenie tego państwa, i Armenii toczą się od tygodnia. Zginęło w nich kilkaset osób, ale dokładne liczby są niemożliwe do ustalenia - podała agencja Reutera.