Arabia Saudyjska w 2020 roku zmniejszyła liczbę egzekucji o 85 proc. w porównaniu z rokiem wcześniej - poinformowała w poniedziałek rządowa komisja. Organizacje praw człowieka zwracają uwagę, że te oficjalne dane nie muszą odpowiadać prawdzie.

REKLAMA

W Królestwie Arabii Saudyjskiej wykonywano najwięcej wyroków śmierci po Chinach i Iranie.

Rządowa Komisja Praw Człowieka poinformowała o 27 egzekucjach przeprowadzonych w 2020 roku w porównaniu z rekordową liczbą 184 egzekucji rok wcześniej.

Spadek spowodowany miał być moratorium na wykonywanie kary śmierci za przestępstwa narkotykowe i królewski dekret o zniesieniu tej kary za przestępstwa popełnione przez nieletnich. Organizacje praw człowieka zauważają, że powyższe zmiany nie zostały nigdzie opublikowane, i powątpiewają, czy faktycznie weszły w życie.

Według Amnesty International i Human Rights Watch pięć osób, które popełniły przestępstwa jako nieletni, nie ma jeszcze cofniętych wyroków śmierci. Wśród nich są: Ali al-Nimr i Dawud al-Marhun, którzy mieli 17 lat, kiedy zostali zatrzymani w 2012 roku pod zarzutem udziału w szyickich protestach, i Abdulla al-Zaher, który miał 15 lat, kiedy został aresztowany.

Przedstawiciele rządowego centrum komunikacji przekazali agencji Reutera, że królewski dekret zostanie w ich przypadku zastosowany wstecznie. Jednak pytani przez agencję specjaliści uważają, że nie musi się tak stać, ponieważ dekret może mieć zastosowanie tylko w przestępstwach, za które kara to "tazir", czyli niewynikająca z Koranu ani hadisów (zapisu tradycji dotyczących Mahometa), do których należą wykroczenia związane z handlem narkotykami.

Według organizacji praw człowieka sędziowie mogą nadal skazywać nieletnich na śmierć m.in. w ramach innej kategorii kar, "hadd", czyli precyzyjnie określonych w prawie islamskim. To zgodnie z tą kategorią za cudzołóstwo grozi ukamienowanie, za kradzież obcięcie ręki, a za picie alkoholu kilkadziesiąt batów.

Niezależne organizacje praw człowieka od dawna krytykowały władze saudyjskie za wykonywanie kary śmierci za przestępstwa związane z handlem narkotykami, często na biednych Jemeńczykach lub drobnych przemytnikach z Azji Południowo-Wschodniej, którzy nie znając arabskiego, nie rozumieli nawet zarzutów.

Arabia Saudyjska, w której egzekucje wykonuje się głównie przez ścięcie głowy, a czasami publicznie, nie ma cywilnego kodeksu karnego, który określałby zasady dotyczące wyroków, ani systemu precedensów, przez co kary nie są przewidywalne i zależą w dużej mierze od sędziego.

Zastępca dyrektora Human Rights Watch na Bliski Wschód, Adam Coogle powiedział Associated Press, że spadek liczby egzekucji jest pozytywnym sygnałem, ale władze saudyjskie muszą się również zająć "okropnie niesprawiedliwym i stronniczym wymiarem sprawiedliwości". Ultrakonserwatywne Królestwo spotyka się z ostrą krytyką za łamanie praw człowieka, m.in. wolności słowa, praw mniejszości religijnych i seksualnych oraz kobiet.