53-letni mężczyzna podjął próbę samospalenia na Placu Czerwonym w Moskwie, przed rezydencją prezydenta Rosji. Portal Life News podał, że trafił do szpitala z poparzeniami 45 proc. powierzchni ciała. Agencja Interfax zdementowała jednak te informacje i podkreśliła, że mężczyzna ma nieznaczne poparzenia. Poszkodowany najprawdopodobniej chciał zwrócić uwagę na swoje problemy mieszkaniowe.

REKLAMA

Tragedia rozegrała się około godz. 14 czasu moskiewskiego (11 czasu polskiego) przed wejściem do mauzoleum Włodzimierza Lenina. Świadkowie zdarzenia natychmiast wezwali karetkę pogotowia i policję. Ogień po kilku sekundach ugasili policjanci.

Mężczyzna, który targnął się na swoje życie, to 53-letni weteran wojny w Afganistanie Wasilij Pokłakow. Według niektórych danych przyjechał do Moskwy trzy dni wcześniej z Czeboksarów. W stolicy zabiegał o sprawiedliwość w sprawie mieszkaniowej - donosi portal Life News, powołując się na źródło w rosyjskich organach ochrony prawa.

Serwis podał, że niedoszły samobójca jest nieprzytomny. Ma oparzenia 1., 2. i 3. stopnia głowy, rąk, klatki piersiowej i brzucha - ogółem 45 proc. powierzchni ciała. Zdaniem agencji Interfax jego obrażenia są jednak niewielkie i 53-latek nie stracił przytomności.

Federalna Służba Ochrony (FSO), która odpowiada za bezpieczeństwo w rejonie Kremla, nie chce komentować zdarzenia.

Kobieta podpaliła się na moskiewskim skwerze

Do podobnej tragedii doszło w stolicy Rosji także w listopadzie ubiegłego roku. Kobieta oblała się płynem łatwopalnym i podpaliła się na skwerze w północnej części miasta. Mimo interwencji lekarzy, nie udało się jej uratować.

Jak poinformowały władze Moskwy, przed podpaleniem nie przedstawiła żadnych żądań.

(MRod)