Tesla zatrudnia na budowie w Gruenheide w Brandenburgii polskich pracowników na 12-14-godzinnych zmianach od poniedziałku do soboty. Robotnicy dostają na godzinę 8,70 euro, czyli poniżej płacy minimalnej - informuje portal Business Insider i telewizja ZDF.

REKLAMA

Około 350 robotników budowlanych śpi w małym hostelu w miejscowości Mittenwalde w Brandenburgii.

"Rano odbierają nas i przywożą z powrotem autobusami" - mówią. Na fasadzie ich hostelu widnieje reklama: "8 euro za jedną noc, do 1000 łóżek". Dzielą hostel z ok. 350 innymi budowlańcami. "Czasami śpimy po trzech w pokoju" - opisują. I to w środku pandemii Covid-19 - zauważa Business Insider. Kilka tygodni temu na placu budowy koronawirusem zaraziły się dziesiątki pracowników.

Polacy, z którymi rozmawiali dziennikarze, nie chcą narzekać na swoją pracę. "Z ich punktu widzenia zarabiają przyzwoitą pensję: 40 zł za godzinę, czyli w przeliczeniu ok. 8,70 euro. Dwudziestolatkowie chcą przeznaczyć wynagrodzenie na zakup samochodu, ale nie Tesli. Planują łącznie sześć miesięcy na budowie, po czym wyjadą. Mały epizod w ich życiu" - pisze portal.

"Tesla, zbawca niemieckiego klimatu"

Zaledwie kilka tygodni temu właściciel Tesli Elon Musk ostro skrytykował niemieckie władze za zbyt wolne i zbyt biurokratyczne działania, zwłaszcza w kwestii wydawania zezwoleń na budowę - przypomina portal. Według prawników Muska ta powolność ma stać w "bezpośredniej sprzeczności z pilną potrzebą walki ze zmianami klimatu".

"W ten sposób firma Muska nadaje następujący ton: Tesla, zbawca niemieckiego klimatu. Tesla, firma, która chce uczynić świat lepszym miejscem" - zauważa Business Insider.

Pierwsza tesla powinna zjechać z linii produkcyjnej Gigafactory w Gruenheide 1 lipca.