Ulicami stolicy Ukrainy, Kijowa, przeszedł Marsz Chwały Bohaterów, poświęcony rocznicy powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Według policji uczestniczyło w nim około pięciu tysięcy osób.

REKLAMA

/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA
/ SERGEY DOLZHENKO (PAP/EPA) / PAP/EPA

Marsz, jaki co roku organizuje nacjonalistyczna partia Swoboda, rozpoczął się wiecem pod pomnikiem ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki.

Ważne, byśmy zachowali ciągłość pokoleń, bo dzisiejsi żołnierze biorą przykład z upowców i innych uczestników walk o Ukrainę. Jesteśmy szczęśliwi, że nasza idea upamiętnienia UPA jest pozytywnie przyjmowana na całej Ukrainie - mówił przywódca Swobody Ołeh Tiahnybok.

Uczestnicy marszu przeszli następnie główną ulicą Kijowa, Chreszczatykiem, skandując: "Sława Ukrainie - bohaterom sława!", "Ukraina ponad wszystko!" i "Bandera naszym bohaterem".

W maju ub. roku na Ukrainie weszła w życie ustawa, która uznaje prawny status uczestników walk o niepodległość kraju w XX wieku, w tym członków UPA. Ustawa otworzyła możliwość udzielania weteranom tych walk pomocy socjalnej oraz uznała odznaczenia i stopnie wojskowe walczących o niepodległość, które przyznano im w formacjach, w jakich służyli.

UPA walczyła podczas drugiej wojny światowej zarówno przeciw Niemcom, jak i ZSRR. Od wiosny 1943 roku prowadziła także działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej, zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Oblicza się, że w wyniku działań UPA zginęło około 100 tys. Polaków.

W piątek na Ukrainie obchodzony jest Dzień Obrońcy kraju. Przypada on w dniu święta religijnego Opieki Matki Boskiej, zwanego Pokrową i uważanego za Dzień Ukraińskiego Kozactwa. 14 października uznawany również za dzień utworzenia UPA.


(j.)