Prezydent Francji Emmanuel Macron potępił "niedopuszczalną agresję" policji wobec czarnoskórego producenta muzycznego, która miała miejsce się w ubiegłym tygodniu. "To haniebne obrazy, które nas zawstydzają" - skomentował Macron zdjęcia z policyjnej interwencji.

REKLAMA

Francja nigdy nie może pozwolić na rozkwit nienawiści lub rasizmu - podkreślił szef państwa i podkreślił, że "policja powinna być wzorem dla Francuzów". Ci, którzy egzekwują prawo, muszą je szanować. Nigdy nie zaakceptuję tego, że nieuzasadniona przemoc kilku osób szkodzi profesjonalizmowi kobiet i mężczyzn, którzy na co dzień odważnie zapewniają nam ochronę - napisał Macron.

Od czwartku francuska opinia społeczna jest poruszona tym, co prasie przedstawił producent muzyczny Michel Zecler. Opowiadał, że w sobotę wieczorem szedł ulicą bez maski na twarzy i widząc radiowóz skierował się do znajdującego się w pobliżu studia muzycznego, aby uniknąć mandatu. Jednak, jak powiedział, policjanci weszli za nim do budynku i zaczęli go atakować oraz znęcać się na nim na tle rasowym.

Całe zajście zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu, a zdjęcia z nagrania zostały opublikowane w mediach społecznościowych i trafiły na pierwsze strony piątkowych gazet. Zamieszczony w czwartek w internecie film pokazuje Zeclera, który jest bity przez policjantów, w tym przez jednego w cywilnym ubraniu, w wejściu do studia muzycznego.

Cest une nouvelle pice que nous apportons au dossier de lagression de Michel Zecler.Cette vido dun voisin montre sous un autre angle lagression et sa violence inoue. Ils auraient pu le tuer. pic.twitter.com/G60NtRNnC9

LoopsidernewsNovember 27, 2020

Drugie wideo, ujawnione w piątek, pokazuje producenta bitego na zewnątrz budynku, na oczach innych policjantów, którzy przybyli jako posiłki i zezwolili swoim kolegom na stosowanie brutalnej przemocy.

Prokuratura w Paryżu poinformowała, że w ramach śledztwa zatrzymano czterech policjantów na przesłuchanie. Na razie są oni zawieszeni w swoich obowiązkach. Natomiast minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin zapewnił w telewizji France 2, że funkcjonariusze zostaną ukarani, jeśli domniemane wykroczenie zostanie potwierdzone.

W reakcji na te wydarzenia Macron podkreślił, że policja musi cieszyć się społecznym zaufaniem. Proszę rząd o szybkie przedstawienie mi propozycji potwierdzenia więzi zaufania, która w naturalny sposób musi istnieć między Francuzami a tymi, którzy ich chronią, oraz skuteczniejszej walki z wszelkimi formami dyskryminacji - oświadczył francuski prezydent.

Dodał, że jest gwarantem wolności, a w szczególności wolności słowa i prasy. Każdy obywatel musi być w stanie wyrazić swoje przekonania i żądania, wolny od wszelkiej przemocy i nacisku - podkreślał. Francja to kraj porządku i wolności, nie zaś nieuzasadnionej przemocy i samowoli - zaznaczył prezydent.

Francuska policja w tym tygodniu już raz znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak zdjęcia i filmy w mediach społecznościowych pokazały funkcjonariuszy bijących uczestników protestu podczas likwidowania nielegalnego obozu migrantów w centrum Paryża.

Krajowa prasa zwraca uwagę, że do wydarzeń z udziałem Zeclera doszło w czasie, gdy we Francji toczy się społeczna debata na temat projektu ustawy, która ogranicza dziennikarzom możliwość dokumentowania pracy policjantów.

W piątek ok. 3,5 tys. osób protestowało przeciwko ustawie w Nantes, gdzie policja użyła gazu łzawiącego i dokonała kilku aresztowań. Wielu uczestników marszu protestowało również przeciwko przemocy ze strony policji, niektórzy szli z zabandażowanymi twarzami w geście solidarności z Zeclerem. Podobna demonstracja planowana jest w sobotę w Paryżu.