Nietypowy incydent na trasie międzynarodowego pociągu z Niemiec do Polski wywołał niemałe zamieszanie wśród pasażerów oraz internautów. Wszystko za sprawą Emila – łosia, który w ostatnich miesiącach stał się prawdziwą gwiazdą internetu i bohaterem licznych relacji z Europy Środkowej. Tym razem zwierzę postanowiło odpocząć… na torach kolejowych, skutecznie blokując ruch i zmuszając przewoźnika do podjęcia niecodziennych decyzji.

REKLAMA

Emil to łoś, który zyskał rozgłos latem 2025 roku, kiedy rozpoczął swoją niezwykłą wędrówkę przez Europę Środkową. Zwierzę, pochodzące z Polski, było widziane kolejno w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, a następnie w Austrii. Szczególną popularność przyniósł mu film, na którym widać, jak przepływa przez Dunaj. Nagranie w krótkim czasie stało się viralem, a Emil zyskał status "celebryty" wśród miłośników dzikiej przyrody i internautów.

Dobr odpoledne s Emilem.V minulm tdnu proel Emil za policejn asistence Beclav, skoil si do Vdn na vdeskou kvu a Sachr, vera veer peplaval Dunaj a vylodil se na pli dolnorakouskho msteka Klosterneuburg.Mi na zpad na nmeckou stranu umavy pic.twitter.com/bk0cWSfxep

Karel_DatelAugust 25, 2025

Drzemka, która sparaliżowała ruch kolejowy

Ostatni incydent z udziałem Emila miał miejsce w sobotni wieczór w pobliżu głównej stacji kolejowej w St. Pölten, niedaleko Wiednia. Zwierzę postanowiło uciąć sobie drzemkę w wyjątkowo niebezpiecznym miejscu - bezpośrednio na torach, po których kursują międzynarodowe pociągi.

Operator kolejowy poinformował, że obecność łosia na torach zablokowała ruch na kilka godzin. Pociąg IC Chopin, kursujący z Monachium do Warszawy, musiał ruszyć w dalszą trasę bez kilku wagonów, które zostały odłączone ze względów bezpieczeństwa. Wagony te zostały później dołączone do innego pociągu - IC Sobieski.

Sytuacja wywołała spore zamieszanie wśród pasażerów. Wielu z nich musiało czekać godzinami na dworcu w Wiedniu, nie mając pewności, kiedy i w jakich warunkach dotrą do Polski. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze, w których podróżni dzielili się swoją frustracją. Jeden z pasażerów opisał, że po sześciu godzinach oczekiwania i czterech godzinach spędzonych na wiedeńskim dworcu, miał ochotę sam położyć się spać na torach.

Nie wszyscy podeszli do sprawy z humorem. Pod postami przewoźnika pojawiły się głosy krytyki - niektórzy sugerowali, że obsługa powinna była obudzić Emila, zamiast pozwolić mu spać na torach i powodować tak duże opóźnienia.

Kolejarze przepraszają

Przewoźnik wydał oficjalne przeprosiny dla pasażerów, zapewniając, że dołożył wszelkich starań, by zapewnić bezpieczeństwo zarówno podróżnym, jak i zwierzęciu. W oświadczeniu wyrażono nadzieję, że Emil nie ucierpiał podczas incydentu i "nie wybierze już torów kolejowych na miejsce odpoczynku".

Tymczasem losy łosia nadal śledzą zarówno eksperci od dzikiej przyrody, jak i internauci. W sieci pojawiają się kolejne relacje i zdjęcia z jego podróży, a Emil niezmiennie cieszy się statusem niecodziennej gwiazdy