Indyjska Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego (DGCA) wydała nakaz przeprowadzenia obowiązkowych kontroli przełączników sterowania paliwem w samolotach Boeing. Wielu przewoźników - także za granicą - rozpoczęło też własne inspekcje. Decyzja ta jest reakcją na tragiczną katastrofę lotu Air India 171, do której doszło 12 czerwca. Zginęło 241 osób na pokładzie i 19 na ziemi. Przeżył tylko jeden pasażer.

REKLAMA

  • Indyjski nadzór lotniczy (DGCA) nakazał kontrolę przełączników paliwowych w samolotach Boeing - decyzja zapadła po katastrofie lotu Air India 171.
  • Wstępny raport wskazuje, że przepływ paliwa do silników został odcięty tuż po starcie, co doprowadziło do utraty ciągu i upadku maszyny.
  • Linie lotnicze mają czas do 21 lipca na przeprowadzenie obowiązkowych kontroli - DGCA podkreśla konieczność "ścisłego przestrzegania harmonogramu".
  • FAA już w 2018 roku ostrzegała przed możliwością przypadkowego przestawienia przełączników, lecz kontrole nie były obowiązkowe - Air India ich nie przeprowadziła.
  • Indyjskie Stowarzyszenie Pilotów broni załogi, zaznaczając, że działała zgodnie z procedurami i nie powinna być obwiniana bez jednoznacznych dowodów.

Wstępny raport opublikowany przez Indyjski Oddział Badania Wypadków Lotniczych (AAIB) wskazuje, że tuż po starcie przepływ paliwa do silników został odcięty, co doprowadziło do utraty ciągu i upadku maszyny - Boeinga 787 Dreamliner lecącego do Londynu. Z zapisu rozmów w kokpicie wynika, że piloci nie byli świadomi przełączenia przełączników. Jeden z nich pyta: "Dlaczego przerwałeś?", na co drugi odpowiada: "Nie zrobiłem tego".

Choć amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) ogłosiła w poniedziałek, że przełączniki sterowania paliwem zostały sprawdzone pod kątem bezpieczeństwa i były sprawne, indyjskie władze podjęły decyzję o przeprowadzeniu dodatkowych kontroli. Mają one na celu wyeliminowanie jakiegokolwiek ryzyka, a także odpowiedź na rosnące zaniepokojenie opinii publicznej.

DGCA zaznaczyła, że wszystkie indyjskie linie lotnicze muszą zakończyć kontrole do 21 lipca.

"Ścisłe przestrzeganie harmonogramu jest niezbędne w celu zapewnienia ciągłej zdatności do lotu i bezpieczeństwa operacji" - podkreślono w zarządzeniu. Obowiązek dotyczy również zagranicznych przewoźników w Indiach.

Władze Korei Południowej rozważają wydanie podobnych zaleceń swoim przewoźnikom.

W tle ostrzeżenie sprzed lat

Wstępny raport AAIB nawiązuje do ostrzeżenia wydanego przez FAA już w 2018 roku. Dotyczyło ono potencjalnych problemów z funkcją blokady przełączników odcinających dopływ paliwa. FAA zaleciła wtedy operatorom samolotów Boeing sprawdzenie tych mechanizmów, choć nie było to obowiązkowe. Air India nie przeprowadziła takich kontroli, co - jak twierdzą śledczy - mogło mieć wpływ na tragiczny rozwój wydarzeń.

FAA wyjaśnia, że przełączniki mogły być zainstalowane bez aktywowanej funkcji blokady, co mogło prowadzić do ich przypadkowego przestawienia. Mimo to amerykańska agencja uważa, że same samoloty są bezpieczne i nie wymagają uziemienia.

Obrona załogi po publikacji raportu

Po publikacji raportu Indyjskie Stowarzyszenie Pilotów Komercyjnych wystąpiło w obronie załogi lotu 171. "Personel pokładowy postępował zgodnie ze swoim przeszkoleniem i obowiązkami w trudnych warunkach. Piloci nie powinni być oczerniani na podstawie domysłów" - czytamy w oświadczeniu.

AAIB podkreśla, że jego celem "nie jest orzekanie o winie ani odpowiedzialności", a jedynie zebranie danych, które mogą pomóc zapobiec podobnym wypadkom w przyszłości.

Wielu przewoźników - zarówno w Indiach, jak i za granicą - już wcześniej rozpoczęło własne kontrole. Teraz, po decyzji DGCA, są one obowiązkowe. Linie lotnicze zostały również zobowiązane do złożenia szczegółowych raportów z przeprowadzonych kontroli.

Katastrofa Boeinga 787 Dreamliner pozostaje tragicznym przypomnieniem, jak kluczowe znaczenie ma nawet najmniejszy element systemu bezpieczeństwa w lotnictwie. Rezultaty pełnego śledztwa będą miały dalekosiężne skutki dla standardów i praktyk całej branży.