Lider izraelskiej centrowej opozycyjnej partii Jest Przyszłość Jair Lapid skrytykował premiera Benjamina Netanjahu za plan podjęcia negocjacji z polskimi władzami w sprawie nowelizacji ustawy o IPN - podaje anglojęzyczny portal Times of Israel.

REKLAMA

Nie będziemy negocjować w sprawie pamięci o poległych - powiedział w Knesecie Lapid, odnosząc się do decyzji premiera o "otwarciu dialogu z polskim rządem". Ta ustawa musi zostać pogrzebana w polskiej ziemi, która przesiąkła krwią Żydów (...) - dodał Lapid.

Izrael powinien powiedzieć Polsce jedną rzecz: jeśli ta ustawa zostanie przyjęta, to będziecie musieli nas skarżyć - oznajmił lider największej opozycyjnej partii w Knesecie.

W niedzielę to on jako pierwszy głośno zaprotestował przeciw nowej ustawie o IPN. Napisał na Twitterze: Zdecydowanie potępiam nową ustawę przyjętą w Polsce, która jest próbą zaprzeczenia udziału wielu polskich obywateli w Holokauście.

Lapid napisał także, że "były polskie obozy zagłady i żadne prawo tego nie zmieni".

I utterly condemn the new Polish law which tries to deny Polish complicity in the Holocaust. It was conceived in Germany but hundreds of thousands of Jews were murdered without ever meeting a German soldier. There were Polish death camps and no law can ever change that.

yairlapid27 stycznia 2018

Jest Przyszłość (Jesz Atid) to partia centrowa, reprezentująca głosy wyborców laickich, przeciwnych m.in. pewnym przywilejom, jakimi cieszą się w Izraelu ultraortodoksyjni Żydzi haredim. Lapid jest też byłym ministrem finansów.

Sejm przyjął w piątek nowelizację, która wprowadza karę grzywny lub karę do trzech lat więzienia za słowa "polskie obozy śmierci". Ustawa trafi teraz do dalszego procedowania w Senacie.

Zgodnie z ustawą, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Jeśli sprawca działałby nieumyślnie, podlegałby karze grzywny lub ograniczeniu wolności. Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowy przepis ma się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".

(az)