To będzie lady albo lord - tego jeszcze dokładnie nie wiemy. Wiadomo natomiast, że mały Archie, syn księżnej Meghan i księcia Harry’ego, będzie miał rodzeństwo. Jak na tę informację zareagowały brytyjskie media?

REKLAMA

Dziecko Meghan i Harry’ego będzie ósme w kolejce do brytyjskiej korony. Szanse na to, by nosiło koronę, są zatem znikome.

Media skupiają się na dwóch aspektach komunikatu wydanego przez parę. Pierwszy dotyczy historycznej zbieżności faktów - matka Harry’ego, księżna Diana, także w Walentynki poinformowała świat o swej ciąży. Drugi aspekt jest nieco bardzie uszczypliwy dla książęcej pary. Sussexowie uciekli z Wielkiej Brytanii do Ameryki przed zainteresowaniem mediów, tymczasem bez zażenowania ogłaszają 7,5 miliardom ludzi, że spodziewają się kolejnego dziecka. Na romantycznej, czarno-białej fotografii, jaką opublikowali, nadal wyglądają jak postaci z bajki. Zdaniem niektórych komentatorów, Harry i Meghan nie mogą się zdecydować, czy marzą o prywatności, czy o rozgłosie celebrytów.

Obserwatorzy zauważają, że młody Sussex, jeśli urodzi się za Atlantykiem, będzie posiadał amerykańskie obywatelstwo. Warto podkreślić, że od czasu zdystansowania się przez parę od rodziny królewskiej, media poświęcają Meghan i Harry’emu znacznie mniej czasu. Niektóre tytuły są wobec nich wymownie oziębłe.

Para pojawia się w przestrzeni publicznej przeważnie kontekście rozpraw sadowych, które wytaczają gazetom i podpisywanych wielomilionowych kontraktów, np. z Netflixem czy serwisem streamingowym Spotify. Cześć Brytyjczyków życzy im wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia poza rodziną królewską. Są też tacy, którzy uważają ich wybór za zdradę.

Harry i Meghan maja szanse na życie bardziej zbliżone do normalnego niż książę William i księżna Catherine. Ale musza pogodzić się z konsekwencjami swych decyzji. Szczególnie Harry, który nie może już formalnie reprezentować weteranów wojennych, z którymi przez lata, jako były żołnierz, był bardzo związany. Taką decyzje podjęła jego babka, królowa Elżbieta II.