W rosyjskim mieście Riazań wybuchła panika. Ludzie wykupują towary pierwszej potrzeby, przed bankami ustawiły się kolejki, jak za czasów radzieckich - tak przynajmniej twierdzi lokalna gazeta "Nasz Riazań". Media ogólnokrajowe z założenia żadnych informacji o takich zdarzeniach nie przekazują. Władze na Kremlu zapewniają, że mimo kryzysu wszystko jest pod kontrolą.

REKLAMA

Takich objawów jak w Riazaniu, w Moskwie nie ma. Stolica to wizytówka pełna milionerów, ale na targowisku na Łużnikach optymistów nie ma. Ludzie boją się, ale nie panikują. Tyle już było w życiu kryzysów. Ten to tylko kolejny. Długo oczekiwany, ale nie ostatni - mówi mieszkaniec Moskwy korespondentowi RMF FM:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Ci, co mają pieniądze, wypłacają je z banków, chowają w sejfach, albo kupują dolary. Ten sposób w Rosji jest nadal najbardziej popularny.