W tragicznym wypadku, do którego doszło we wtorek podczas budowy mostu w Horb am Neckar w niemieckiej Badenii-Wirtembergii, zginęło dwóch Polaków - potwierdziła niemiecka policja. W sumie na budowie zginęło trzech mężczyzn w wieku od 40 do 46 lat.

REKLAMA

Ofiary śmiertelne to Niemiec i dwóch Polaków - podała policja, cytowana przez portal t-online.

Dramat rozegrał się we wtorek podczas budowy mostu w Horb am Neckar. Gondola, którą jechali trzej robotnicy, runęła na ziemię. Wszyscy mężczyźni zginęli. Jak poinformował wcześniej "Fakt", dwóch z nich to Polacy.

Według policji i prokuratury trzej pracownicy budowlani mieli od 40 do 46 lat. Mężczyźni weszli do gondoli transportowej, która była przymocowana do stalowej liny. Miała przetransportować robotników do pracy na filarze mostu. Z niewyjaśnionych przyczyn lina pękła i gondola spadła z dużej wysokości.

Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że gondola nie była przeciążona. Służy ona do transportu pasażerów.

Trzy osoby korzystały z urządzenia zgodnie z przepisami - powiedział rzecznik policji. Nie podano więcej szczegółów - na przykład tego, dla ilu osób zaprojektowano gondolę.

Według straży pożarnej trzej pracownicy budowlani już nie żyli, gdy przybyła ekipa ratunkowa.

Dramat rozegrał się na oczach ok. stu osób - pracowników budowy.

Prokuratura w Rottweil wszczęła dochodzenie w sprawie śmierci mężczyzn.

Most - zgodnie z projektem - będzie miał 2100 metrów długości i maksymalnie 90 metrów wysokości. Otwarcie zaplanowano na 2028 rok.