Na początku przyszłego tygodnia trafi do sądu akt oskarżenia wobec Jacka U. oskarżonemu uprowadzenie i zabójstwo 14-letniej Eweliny S. ze Służewa. Prokuratura we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) zakończyła dziś śledztwo w tej sprawie. Mężczyźnie grozi dożywocie.

REKLAMA

Na początku czerwca prokuratura otrzymała ekspertyzę biegłych psychiatrów, którzy na podstawie obserwacji Jacka U. uznali, iż mężczyzna był poczytalny w chwili dokonania zabójstwa i może odpowiadać za swój czyn przed sądem.

Do zbrodni doszło na początku grudnia zeszłego roku. Ewelina nie dotarła z domu do szkoły, choć do pokonania miała zaledwie kilkaset metrów. Porzucony rower dziewczynki z niewielkimi uszkodzeniami znalazła na poboczu znajoma jej rodziny. Policja początkowo przypuszczała, że dziewczynka padła ofiarą kolizji, a sprawca zabrał ją do lekarza. Po kilku dniach stało się jednak jasne, że Ewelina została uprowadzona.

Jacek U. zaplanował uprowadzenie Eweliny

Prokuratura ustaliła, że zabójca zaplanował swój czyn: celowo uderzył swoim autem dziewczynkę jadącą rowerem, a następnie wywiózł do lasu na terenie sąsiedniej gminy. Porywacz wykorzystał seksualnie nastolatkę i zamordował. Zwłoki, porzucone niedaleko lokalnej drogi wiodącej do lasu, znaleziono przypadkiem.

Policjanci wpadli na trop zabójcy dopiero po odnalezieniu szczątków Eweliny. Funkcjonariusze skojarzyli wówczas jej zaginięcie z nietypową sprawą rzekomego uprowadzenia; tego samego dnia Jacek U., 26-letni mężczyzna ze wsi Dobre koło Radziejowa, nie powrócił z pracy w masarni na terenie gminy Dąbrowa Biskupia (w tym rejonie znaleziono zwłoki dziewczynki). Rodzina zgłosiła zaginięcie, a jeden z kolegów dostał SMS od zaginionego, że padł on rzekomo ofiarą porwania.

Zabójca przyznał się do winy

Kilka dni później mężczyznę zatrzymano we Włocławku, gdy przebywał w pobliżu swojego spalonego samochodu. Jacek U. twierdził, że był uprowadzony, wożony kilka dni przez nieznanych mężczyzn w bagażniku auta, a następnie zmuszony do podpalenia samochodu. Zachowywał się jednak tak nietypowo, że trafił na oddział psychiatryczny szpitala, skąd odebrała go rodzina.

Jacek U. podczas przesłuchań przyznał się do uprowadzenia, zgwałcenia i zabójstwa Eweliny.